ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
96
BLOG

Minister i pielgrzymki

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Polityka Obserwuj notkę 11

18 lipca ubiegłego roku minister spraw wewnętrznych i administracji wydał kilka rozporządzeń. Wręcz pakiet. Wszystkie dotyczą ruchy drogowego. Kto ma oczy zdrowe, może sobie zajrzeć na stronę internetową ministerstwa i przeczytać uzasadnienie właśnie takiego postępowania resortu: „W związku z licznymi spekulacjami i doniesieniami medialnymi, jakoby rozporządzenie MSWiA dotyczące kontroli ruchu drogowego nie obowiązywało, informujemy, że w dniu 24 lipca 2008 r. weszło w życie rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 18 lipca 2008 r. w sprawie kontroli ruchu drogowego, które wykonuje upoważnienie ustawowe z art. 131 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym”.

Taki prosty ksiądz, jak ja, zrozumiał z tego, że prawo na drogach nadal obowiązuje. Dobre. Szkoda tylko, że spory procent polskich kierowców nie pamięta o tym na widok czerwonego światła na skrzyżowaniu.

W ministerialnym pakiecie drogowym znalazło się między innymi „Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 18 lipca 2008 r. w sprawie kierowania ruchem drogowym”. Bardzo to interesujący dokument. A w załącznikach ma bardzo ładne obrazki. Na przykład wzór znaku, jakim powinna posługiwać się „osoba nadzorująca bezpieczne przejście dzieci przez jezdnię”.

Z nieznanych bliżej powodów minister postanowił też swym rozporządzeniem usprawnić coś, co całkiem dobrze funkcjonowało bez jego ingerencji. Pochylił się z troską nad kwestią szkolenia osób odpowiedzialnych za utrzymanie porządku podczas procesji, pielgrzymek i konduktów pogrzebowych. Dotychczas takich ludzi bezpłatnie szkoliła policja w dwie, trzy godziny. W rezultacie ingerencji ministra szkolenie ma trwać 18 godzin (jest w tej materii szczegółowy załącznik numer 3) i mają je za pieniądze przeprowadzać ośrodki zajmujące się m. in. egzaminami na prawo jazdy. A ceny mogą sobie same ustalić. No i ustaliły – koło pół tysiąca złotych od osoby.

Jak wyczytałem w Gościu Niedzielnym, procesje, kondukty pogrzebowe i piesze pielgrzymki raczej nie są częstą przyczyną nieszczęść na drogach, skoro policja nawet nie dysponuje szczegółowymi statystykami wypadków z ich udziałem. Z KAI natomiast dowiedziałem się, że w efekcie rozmów między sekretarzem generalnym Episkopatu Polski bp. Stanisławem Budzikiem i wiceministrem resortu spraw wewnętrznych Tomaszem Siemoniakiem opłaty będą symboliczne, a szkolenia być może krótsze, niż zakładane 18 godzin, gdyż takie są założenia sposobu realizacji rozporządzenia MSWiA z lipca ubiegłego roku.

A ja, jako prosty ksiądz, tak sobie dumam: Nie prościej byłoby wycofać bezsensowne i nikomu niepotrzebne rozporządzenie? Albo przynajmniej wrzucić do kosza co głupsze i oderwane od życia kawałki tego dokumentu? Obrazki niech zostaną. Zwłaszcza kolorowe.

Tekst wygłoszony na antenie Radia eM

Na piątek: Ból rodzenia

PS. Czy też macie wrażenie, że to, co zrobił Dziennik katarynie jest żałosne? Co prawda jestem zwolennikiem wyrażania poglądów pod nazwiskiem, ale jeszcze bardziej jestem zwolennikiem przyzwoitości w dziennikarstwie, a przede wszystkim szacunku dla każdego człowieka.

Z przykrością stwierdzam, że zarówno komentarz Cezarego Michalskiego (Utracona cześć Kataryny), jak i Piotra Zaremby (Współczuję Katarynie) raczej chluby im nie przynoszą.

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka