ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
256
BLOG

Mem-ent

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Kultura Obserwuj notkę 3

Letni trendy słownik, albo lipcowy alfabet Stopki

Nie umiem tego w żaden sposób (a tym bardziej racjonalnie) wyjaśnić i wytłumaczyć, ale przepadam za "Co ja pacze?". Nie kryję tego. Przyznaję się do tego publicznie. W ten sposób - chyba jednak mimo woli - przyczyniam się do upowszechniania mema. Internetowego mema. Do tego stopnia, że ktoś mi niedawno podesłał zdjęcie swojej nieletniej mocno pociechy z charakterystycznym dla kota paczacza wyrazem oczu.

Nie jestem pewien, czy rozumiem w sposób wystarczający, na czym polega internetowy mem. Zresztą nie tylko internetowy. Z tego, co się zorientowałem, ten wymyślony przez Richarda Dawkinsa też zdążył się już dorobić co najmniej kilku definicji. Szczerze mówiąc, gdy usiłowałem zgłębić znaczenie terminu, nie mogłem się opędzić od skojarzenia ze starym dowcipem, mówiącym o jednostce inteligencji "cjant".

Wpadłbym w panikę, gdyby mi ktoś kazał odpowiedzieć, czy coś jest memem internetowym czy nie. No bo, jak wyczytałem w jednym artykule znawcy memów, "To może być cokolwiek: filmik, obrazek, zdanie, słowo - forma nie ma znaczenia". Memem może być nawet nielubienie czegoś. Poza tym istnieją w internecie całe serwisy, w których można osobiście wygenerować mema.

Memem można też zostać. Tak, jak pewna dziennikarka, która z całym przekonaniem zaliczyła gaz pieprzowy do produktów żywnościowych. Albo jak Mario Balotelli, prężący klatę w meczu Włochy-Niemcy podczas Euro 2012.

Po prostu trzeba uważać, jak radził Henryk Kwinto. Bo wystarczy mem-ent i już się jest memem. I wszyscy się z ciebie nabijają. stukam.pl

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura