Odpowiedź jest prosta. Bardzo wiele.
Z bloga Janusza Palikota możemy dowiedzieć się, w jaki sposób złamał sobie żebro. Palikot jest mocno zdziwiony reakcjami na jego nieszczęście, bo pisze tak:
"W Polsce nawet żebra nie można złamać ot tak sobie - przez zwykły upadek. Skoro złamałem żebro to znaczy, że…. coś się mogło stać! Mogłem zostać napadnięty przez radio-maryjowców, ale to raczej w Toruniu niż w Instambule. Mogłem upaść po pijaku, bo oblewałem prawybory, ale to znaczy, że za dużo wiem i za mało piję, a poza tym gdybym był po kielichu, to jak każdy pijak wyszedłbym z tego bez szwanku. Więc raczej nie. Dlaczego złamałem więc sobie żebro? I dlaczego w dniu wyjaśniania tematu haków? Kto tu i kogo haczy?"
.........
"W taki razie informuję, że w niedzielę około godziny dwudziestej na dachu hotelu „Four Seasons” w Istambule, idąc z małżonką w szlafroku, po masażu balijskim w tymże hotelu i chcąc zobaczyć wspaniale oświetloną bryłę Hagia Sophia, która sąsiaduje z tym hotelem, poślizgnąłem się na drugim stopniu schodów marmurowych skropionych padającym deszczem i wywinąłem orła jakiego by mi pewnie i Lech Kaczyński pozazdrościł. Upadając złamałem żebro."
Jak widać, Palikot nadal nie rozumie, dlaczego umiłowani w nim zamiast dawać na mszę w Szkle kontaktowym za jego cudowne ocalenie, powątpiewają w prezentowaną przezeń wersję zdarzeń. Szybko dołączył więc siły nieczyste w postaci Radio Maryja - z Kaczyńskimi w tle. Teraz już spokojnie wypadek ten można z całą pewnością nazwać politycznym, zaś niektórzy onetowcy (także tu w Salonie) mogą snuć wizje, w których wysłannicy Kaczyńskich & o. Rydzyka w tajemnicy udali się do Istambułu, by szarym mydłem wysmarować schody murowane Palikota.
______________________________________________________________________________________
Wiele lat temu prezydent Lech Wałęsa oberwał gruszką rzuconą przez jakiegoś emeryta czy rencistę. Wówczas Jerzy Urban poświęcił temu w swoim "NIE" specjalny komentarz, w którym udowadniał, że to nic nadzwyczajnego, że w demokracji ludzie mają prawo okazywać swoje niezadowolenie także i w ten sposób, że Wałęsa sobie na to zasłużył itp.
Kiedy kilka lat później w Paryżu oberwał jajkami bliski mu prezydent Aleksander Kwaśniewski, ten sam Jerzy Urban znowu poświęcił temu zdarzeniu felieton, w którym dowodził, że doszło do zdziczenia obyczajów, że tak nie wolno, bo to przecież głowa państwa, że zasługuje na elementarny szacunek itp.
Palikot, niczym Urban, najpierw robił sobie jaja z wszystkich, z którymi Platformie nie po drodze, zaś teraz dziwi się, dlaczego te same metody stosowane są wobec niego. Pewnie grzeszę, lecz jakoś mi go nie żal.
http://palikot.blog.onet.pl/Drugie-dno-zebra,2,ID400746516,n
Interesuje mnie przyszłość Polski, a nie konkretnej partii. Strzelam przede wszystkim do złej władzy, ale zła opozycja również nie może na mnie liczyć. W przeszłości sympatyzowałem z UPR - głównie w kwestiach wolnego rynku.
Lista blogerów, którzy trwale zbanowali mnie bez sensownej przyczyny: Andrzej Celiński, Mireks, maia14, teesa
Zbanowani przeze mnie za chamstwo:
entefuhrer (14.08.2011), mundry (05.10.2011)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka