Kultura Liberalna Kultura Liberalna
269
BLOG

KOZIŃSKI: Przyszłość ważniejsza od przeszłości

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 2

Agaton Koziński

Przyszłość ważniejsza od przeszłości

 

Polacy uwielbiają dyskutować o tym, co się wydarzyło w ciągu ostatnich 20 lat, natomiast jak diabeł święconej wody unikają rozmów o tym, co może nas spotkać w ciągu dwóch najbliższych dekad. A wszystko to dzieje się w kraju, którego mieszkańcy rocznie wydają ponad 2 miliardy złotych na wróżbiarstwo.

Innymi słowy, pasjami oddajemy się stawianiu tarota, czytaniu przyszłości ze szklanej kuli, kart czy fusów, ewentualnie prosimy specjalistów, by odszyfrowali, co nas czeka z układu gwiazd lub linii na dłoni. Nie mamy więc oporów, by wydawać na to równowartość 0,5 proc. polskiego PKB. W żaden sposób jednak nie dajemy się zachęcić do rozmawiania o tym, co może nas spotkać jako społeczność, jako mieszkańców kraju nie tylko położonego między Rosją i Niemcami, ale jeszcze aspirującego do dołączenia do strefy euro.

O tym, co nas czeka, dużo się w Polsce mówiło w latach 90. Aleksander Kwaśniewski nawet wygrał wybory prezydenckie odwołując się do hasła „Wybierzmy przyszłość”. Ten postulat idealnie trafił w oczekiwania, wtedy bowiem ciągle trwały debaty, kiedy i na jakich warunkach wejdziemy do NATO i Unii Europejskiej. To się ostatecznie udało – ale od tamtej pory umysłami Polaków zawładnęła historia. Nagle zaczęliśmy namiętnie rozważać o istocie Powstania Warszawskiego, pochłonęły nas dyskusje o PRL-owskiej przeszłości i sposobach rozliczania się z nią, kolejne ryzy papieru zapisywaliśmy uwagami o transformacji ustrojowej lat 90. O przyszłości ani słowa. Ani pół zdania o tym, gdzie mamy być jako społeczeństwo, naród, państwo za pięć, dziesięć czy pięćdziesiąt lat.

Owszem, próby się pojawiały. Michał Kleiber z zespołem opracował „Narodowy Program Foresight – Polska 2020”, Michał Boni stał za strategią „Polska 2030. Wyzwania rozwojowe”, Krzysztof Rybiński ukuł błyskotliwą tezę o czekającej Polskę „złotej dekadzie”. Wszystko to jednak trafiało w próżnię. Ani jedna z tych prób nie przebiła się do szerokiej świadomości, ani jedna nie rozpaliła wyobraźni mas. Zauważyły je tylko grupki jajogłowych intelektualistów – a i tak zdecydowana większość skwitowała te wysiłki wzruszeniem ramion. Podejrzewam zresztą, że próby „Kultury Liberalnej”, żeby porozmawiać o tym, co czeka Polskę w ciągu najbliższych dwudziestu lat, skończą tak samo.

Wcale nie zamierzam przy tym negować znaczenia dyskusji o przeszłości. Bardzo się cieszę, że nagle tak ważne stało się Powstanie Warszawskie, przyklaskuję próbom szukania sposobu rozliczenia PRL-owskiej przeszłości. Ale trzeba też zachować umiar. Historia jest ważna, bowiem stanowi niezbity dowód na to, że Polska nie wypadła sroce spod ogona, lecz jest państwem z krwi i kości, a jego miejsce w Europie między Bugiem i Odrą należy mu się jak zmarłemu kadzidło. Pamięć o przeszłości to najlepszy sposób na unikanie powtórek tych samych błędów. Nie żyje się jednak tylko po to, by analizować to, co już jest za nami. Przecież Polska to cały czas jedno z najmłodszych państw w Europie – tymczasem często zachowujemy się tak, jakbyśmy byli już jedną nogą w grobie i pozostało nam jedynie wspominanie lat młodości.

Proszę nie traktować tych słów jako kolejnej próby odcięcia się grubą kreską od przeszłości. Ale nie możemy też uciekać od prób uporządkowania tego, co jeszcze przed nami. Wymaga to samodzielności w myśleniu i śmiałości w kreśleniu wizji, bo niemożliwe są tak proste scenariusze, jak w latach 90. Dziś już nikt nie będzie nas przecież prowadził za rękę jak wtedy, gdy Zachód wciągał nas do NATO i Unii.

Puszczenie przyszłości samopas, działanie w myśl zasady „co ma być, to będzie” – to droga do zmarnowania ważnych lat w polskich dziejach – przed czym zresztą przestrzega Krzysztof Rybiński w swych publikacjach o „nowej złotej dekadzie” w Polsce. Szkoda by było ten czas stracić na kolejne dywagacje o tym, czy Powstanie Warszawskie było potrzebne, czy nie.

* Agaton Koziński, dziennikarz „Polska The Times”.

 

 

TEMAT TYGODNIA,
„Kultura Liberalna” nr 100 (50/2010) z 7 grudnia 2010 r.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka