Magdalena Bajer
Współistnienie wiary i liberalizmu jako papierek lakmusowy dialogu społecznego
Wśród przedwojennych, tradycyjnych polskich rodzin inteligenckich, indyferentyzm religijny nie był czymś niezwykłym. Intelektualiści czy szeroko pojęta elita, reprezentowali w tym zakresie pogląd, który dziś nazwalibyśmy liberalno-lewicowym czy lewicującym. Nie kolidowało to bynajmniej ani z patriotyzmem, ani etosem służby ojczyźnie, wyniesionym jeszcze z epoki rozbiorów. Po II wojnie światowej sojusz laickiej inteligencji z Kościołem – choć początkowo nieoczywisty – odrodził się w opozycji, ostatecznie stając się jednym z rysów, wyróżniających polskie dążenia wolnościowe. Kulminacją tej tendencji był czas „Solidarności”.
Po 1989 nastąpił proces, który nazwać można „normalnieniem”. Laickie dyskusje intelektualno-polityczne przeniosły się tam, gdzie powinny się odbywać: na uniwersytety, do klubów dyskusyjnych i siedzib różnych stowarzyszeń. Z drugiej strony, jak twierdzą socjologowie, nie sprawdziły się dotychczas prognozy, mówiące o szybkim procesie laicyzacji. Wręcz odwrotnie: niejednokrotnie mamy do czynienia z pogłębieniem religijności.
Niestety, efektem ubocznym tego procesu było powstanie głębokich podziałów, które przecinają dziś wszystkie pokolenia i warstwy społeczne. Liberalny i wyważony stosunek do religii i Kościoła przestał być czymś oczywistym. Mamy również do czynienia z coraz ostrzejszą dyskusją i narastającą krytyką Kościoła z jednej strony (trudno powiedzieć, by była ona niezasłużona: duża część duchownych popełnia błędy, a co gorsza, bronią się oni tak przed każdym przejawem krytyki z zewnątrz, jak i tej, która wychodzi „z wewnątrz”, ze środowisk ludzi wierzących). Z drugiej strony, następuje fundamentalizacja takich środowisk, jak choćby słuchacze Radia Maryja.
Co z tego wyniknie? Czy odnajdziemy sposób na wzajemne porozumienie i pogodzenie Kościoła z państwem liberalnej demokracji? Czas pokaże. Pewne jest, że po katastrofie smoleńskiej polaryzacja społeczeństwa – i Kościoła jako takiego – pogłębia się. Wyzwoliła ona jeszcze większy fundamentalizm w środowiskach takich, jak słuchacze Radia Maryja. Mam nadzieję, że na tym tle nie dojdzie do rozłamu Kościoła – ani jeszcze głębszych społecznych różnic. Może gdyby elita umysłowa bardziej zaangażowała się w dialog, podsuwanie wątków do jego prowadzenia, udałoby się stworzyć jakąś wspólną perspektywę, zakopać choć część podziałów. Może wówczas uda się znaleźć pokojowy sposób na współistnienie.
* Magdalena Bajer, dziennikarka, publicystka, ostatnio opublikowała książkę „Jak wierzą uczeni”.
TEMAT TYGODNIA,
„Kultura Liberalna” nr 103 (53/2010) z 28 grudnia 2010 r
Inne tematy w dziale Polityka