Kultura Liberalna Kultura Liberalna
534
BLOG

ZOLL: Prawo przed Trybunałem

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 2

 

 

Andrzej Zoll

Prawo przed Trybunałem

Częstotliwość orzekania przez Trybunał Konstytucyjny o niezgodności aktów prawnych z Konstytucją, nie jest jednoznacznym probierzem jakości naszej legislacji. Trybunał działa bowiem wyłącznie na wniosek, nie z urzędu. Co prawda może sygnalizować niezgodności, ale czyni to jedynie przy okazji rozpatrywania spraw na wniosek uprawnionych podmiotów. W wielu sytuacjach, gdy występuje faktyczna niezgodność aktu prawnego z Konstytucją, nie dochodzi do orzeczenia Trybunału, jeśli żaden uprawniony podmiot nie składa wniosku o uznanie takiego aktu za niekonstytucyjny. Tych przypadków jest stosunkowo dużo i to niewątpliwie budzi niepokój. Czubek góry lodowej jest znaczny i mając świadomość powyżej wskazanych mechanizmów, można zakładać, że stan niezgodności ustawodawstwa z konstytucją jest stanem poważnym.

Stwierdzenie przez Trybunał Konstytucyjny niezgodności danego przepisu z Konstytucją eliminuje go z porządku prawnego. Czasem Trybunał może orzec o odroczeniu wyłączenia niekonstytucyjnej normy z porządku prawnego, gdyby natychmiastowe usunięcie tego przepisu spowodowało lukę w prawie groźną dla stabilności stosunków społecznych. Niestety, często sejm nie reaguje na zagrożenie usunięcia niekonstytucyjnych przepisów, a nawet na usunięcie pewnych norm z porządku prawnego. Przepis zatem przestaje obowiązywać i pozostaje luka. I to jest bardzo niepokojące, zwłaszcza że zdarza się, że taki stan trwa kilka lat.

Senat, a w szczególności jego Komisja Ustawodawcza pro publico bono przejęła rolę czuwającego nad zmianami przepisów uznanych za niekonstytucyjne – i chwała jej za to. Dzięki temu wydaje się, że w ostatniej kadencji sytuacja się nieco poprawiła. Nie zmienia to faktu, że należy uregulować tę kwestię, formalnie określając, kto powinien czuwać nad tym procesem. Jeżeli sejm nie wykona obowiązku uzupełnienia luki, nie ma inicjatywy rządu ani innej inicjatywy ustawodawczej – z inicjatywą ustawodawczą powinien występować Prezydent. Przecież z mocy Konstytucji czuwa on nad jej poszanowaniem.

Trwają właśnie prace nad propozycjami zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym i przy tej okazji pojawiają się pewne pomysły usprawnienia jego pracy. W czasach gdy sam orzekałem, raziło mnie w pracach Trybunału to, że rozprawa jest zamknięciem postępowania. Odbywa się pewien spektakl i zaraz po nim zapada wyrok. Bywa, że Trybunał wychodzi na naradę po wystąpieniach stron, a po półtorej godziny przewodniczący składu orzekającego odczytuje trzydziestostronicowe uzasadnienie, które, rzecz jasna, powstało znacznie wcześniej, przed rozprawą.

Należałoby zatem, w mojej opinii, odwrócić tę zasadę. Po wpłynięciu wniosku, sędzia sprawozdawca powinien mieć ściśle określony termin (np. dwóch miesięcy), w którym przedstawi składowi orzekającemu problemy powstające na gruncie wniosku. Po tym, jak sędziowie zapoznają się ze sprawą właśnie pod kątem problemów do wyjaśnienia, należy wyznaczyć termin rozprawy. Jej celem byłoby przedyskutowanie kwestii podanej pod rozwagę Trybunału w kontekście poglądów stron, przeprowadzenie polemiki oraz zadanie autentycznych pytań przez Trybunał – nie tak jak obecnie, gdy sędzia zadaje pytanie, znając od dawna odpowiedź. Po zamknięciu tak przeprowadzonej sprawy Trybunał powinien przystępować do opracowania orzeczenia, które, tym samym, może zapaść nawet po dwóch, trzech miesiącach, w zależności od stopnia złożoności sprawy. W sprawach oczywistych być może sama rozprawa jest niepotrzebna, jeśli można rzecz załatwić szybciej na zwykłym posiedzeniu. To powinno przyspieszyć i usprawnić pracę Trybunału Konstytucyjnego.

Ustrojowo rola Trybunału i zasady postępowania przed nim są należycie uregulowane i nie powinno się wprowadzać zasadniczych zmian. Orzeczenia Trybunału są ostateczne i tak powinno pozostać. Natomiast pojawiają się pewne wątpliwości co do skutku orzeczenia Trybunału dla ważności postępowań opartych na przepisie, którego niekonstytucyjność stwierdzono. Obecnie uznanie przez Trybunał ustawy za niezgodną z Konstytucją daje możliwość wznowienia postępowania przez wszystkie osoby, w których sprawach zapadł wyrok oparty na tym niekonstytucyjnym przepisie. Jest to bomba z opóźnionym zapłonem. Wyobraźmy sobie, że Trybunał zakwestionuje ustawę podatkową i w związku z tym mamy do czynienia z piętnastoma milionami wznowień postępowań. Zablokowałoby to kompletnie wymiar sprawiedliwości i zagrażałoby ruiną Skarbu Państwa. Zmiana tej zasady wymagałaby jednak zmiany Konstytucji.

Niemniej, osobiście jestem zwolennikiem wprowadzenia zmiany w tym zakresie. Słuszne byłoby to, że w sytuacji gdy Trybunał uzna skargę konstytucyjną, uchyla on orzeczenie, jakie w danej sprawie zapadło i kieruje sprawę do sądu rejonowego czy okręgowego do rozpatrzenia według nowego, konstytucyjnego stanu prawnego. Inne sprawy nie korzystałyby z tego przywileju. Tym samym, jeśli nie wystąpiłeś ze skargą konstytucyjną, twoja strata. Wtedy oczywiście Trybunał zmieniłby w jakimś stopniu charakter, stając się poniekąd organem wymiaru sprawiedliwości, jako że orzekałby w większym stopniu w sprawach indywidualnych.

* Andrzej Zoll, były sędzia i prezes Trybunału Konstytucyjnego oraz Rzecznik Praw Obywatelskich, obecnie profesor i wykładowca akademicki.

Temat Tygodnia,
„Kultura Liberalna” nr 108 (5/2011) z 1 lutego 2011 r.
 

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka