Podczas Kongresu SLD 92% delegatów poparło jedynego kandydata na szefa - Leszka Millera. A wraz z nim powraca "nowe" Czarzasty, Janik, Oleksy, Dyduch, cała PZPR-owska śmietanka... szkoda że o Albinie Siwaku zapomnieli. Kongres SLD to nie nowe otwarcie tylko zabetonowanie się w post-PZPR-owskim bunkrze dla 10% wymierajacego elektoratu.... Szkoda.