ladynoprofit ladynoprofit
451
BLOG

Peeling zamarzeń

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Nie mogłam zasnąć - norma - szukałam w myślach kojących obrazów, stanów ducha.
I znalazłam się na plaży, sama - choć widoczni inni, obcy.

W uszach słuchawki i zestaw ukochanych MP3-k.
Jestem na tej plaży i jest mi dobrze.
Morze i  piach -  to dla mnie jak inspirujący mnie mężczyzna.

Tylko głuchy powie, że fale nic nie mówią.
A to całe serie opowieści.
Nawet horyzont ma tyle od powiedzenia.


Zawsze jestem specyficznie podniecona.
Tyle mi się chce, w tyle spraw wierzę, chwilami nawet w samą siebie.


Kompleksy gdzieś zatopione, jestem ważna, kocham się z własnymi myślami.
Może być upał, noc, wietrzny dzień - ale nad morzem jestem boginią własnej biografii.


Peeling stóp piachem, jakby docierał do duszy i niwelował zrogowacenia smutku.
Chciałabym kiedyś się kochać na plaży.
Ale  z poczuciem bezpieczeństwa, że nikt nie stanie nad splotem kochanków ...


Albo inaczej.


Gdzieś pod wydmą -  ktoś jeszcze mi nieznany ale -  kochany i ja.
Chłodny wieczór, opatuleni kocem, śpiworem, czymkolwiek.
Spacerowicze znaczą trakty stopami i nie mają zielonego pojęcia, że on we mnie...


Rdza zachodzącego słońca oświetla nasze pokerowe twarze, prawie bezruch - ale intymnie on wchodzi i wychodzi, jak senne głaskanie po włosach. A ja nierytmicznie, jakby od niechcenia obejmuje go swoją ...pełną ciepła tajemnicą.


Fale na horyzoncie, fale w nas....
Detale spadają na me czucie jak ulewny kojący deszcz.
Zobaczyłam siebie, jak trudno mi pozostać z miną pokerzystki.


A kochany on opanowany, robi swoje.
Delikatnie, stanowczo. Jednak niezauważalnie.
U nasady u niego -  tańcem bioder balsamuję mu podbrzusze swoim zapachem.
On wie, że jedno przywitanie jego dłoni z biustem - dokończy dzieła. Tylko jedno i finał.


Z troską przykrywa swym ciałem me ciało, by przypadkowi widzowie mogli jedynie dostrzec przytulenie, a nie jej ciche ...wypełnione rozkoszą uderzenia ciałem.


Po wszystkim jej staranie, modlitwa udami, by nie uronić, ale nasienie i tak spotyka się z ziarnami piasku, zdradzając bezwstydnie to, co tak naprawdę miało tu miejsce.
Afirmatywne zamarzenia - skrojone dokładnie na miarę marzącej, by rozpoznać samą siebie w słodkiej realizacji.


Rys męskiej skroni nie ma tu znaczenia. Istotna jest samcza chęć, z którą jest zdolny sam się zmierzyć. Nie poprzez ejakulację gdzieś tam. Bo tak naprawdę nic nie oznacza. A poprzez męską dłoń, która oczyszcza piach z chropowatości złudzeń, by doznać rozkoszy na plaży faktów.

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości