ladynoprofit ladynoprofit
898
BLOG

Kiedy mężczyzna, kiedy kobieta...

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 8

To była specyficzna znajomość. Trwała kilka dobrych lat od lat. Oboje wpleceni w uniwersyteckie korytarze, ale inne miasta, inna branża.

Gdyby sygnować znajomość wg częstotliwości kontaktu, można by ją uznać za serdeczne, luźne koleżeństwo. Ale jeśli wziąć w dłonie klimat, jej charakter - była zwyczajnie niezwyczajna.

On - naukowy umysł, ścisłe rozliczanie siebie w projektach zawodowych, twardość poglądów - a przy tym niecodzienne ciepło, z trudem ukrywana  /niepotrzebnie zresztą/ -  męska wrażliwość.

Nie wiem, czy można było określić nas przeciwieństwami - ale choćby  na poziomie naukowych penetracji -  bardzo odległe od siebie dziedziny.

On zakochany w górach /uwielbiał narty/, ja tęskniąca za linią brzegową morza.
Jego ukochana muzyka nie była katalogiem moich klimatów.

Kiedyś otrzymałam od niego  list, a w nim słowa: Uszczęśliwiasz mnie każdym zwrotem na pustyni medialnego banału, gazetowego bełkotu, od-empatyzowanego rutynowego kontaktu.

Dziwne "wyznanie", zbudowane na mariażu emocjonalnego plusa z oceną medialnych nośników.

Spotkanie, w którym pyta czy,  aby odpowiada mi zapach jego papierosów - Chesterfildów.
Mawiał: jestem tak ciekaw ciebie, co słychać, co się zmieniło, jakie nowości?

Po mej relacji  - konstatuje:nic się nie zmieniłaś, jesteś taka jak dawniej. Jesteś ponad to, co cię spotyka, czy rani. Jesteś cudownie silna.

Mówię mu, że nie czuję się silna, że może dawniej, ale nie teraz.
I wtedy przypomniałam sobie jego inne słowa o nim, ale w kontekście mej osoby:
jak bezbronne są  moje emocje na dźwięk Twego imienia.

Nawet jeśli, ich bezbronność była bezpieczna. Bo byliśmy nietykalni.
Dlatego nietykalni, bo on był nietykalny. I szanowałam tę nietykalność. Nie przeszkadzał mi ona, choć dyktuje formułę znajomości.

Był mi wdzięczny za moje pilnowanie jego nietykalności szeroko rozumianej.

Bo, gdyby sam miał o niej decydować - jak mówił - nie mogłby ufać sam sobie.

Nietykalność nie dyskwalifikuje wartości takich spotkań, takich znajomości.

Z jednej strony szanował mnie za niezłomną postawę, z drugiej cicho liczył, że dam sygnał odejścia od niej.

Tak się nie stało.

Nie muszę wierzyć w przyjaźń męsko-damską - bo od lat mam takie przyjaźnie.

Jednak zdarzają się relacje, gdy przyjaźń to tylko uwertura do tego, na co od startu się liczy.

W takim wypadku niezaspokojnie rodzi podskórne napięcie, nawet irytację. Nie musi być zwerbalizowana, by ją poczuć, by zrozumieć jej obecność i z czego wynika.

Od tego progu nasza znajomość zaczęła obumierać.

Nie sięgam jednak po to wspomnienie dla szkicu jak to bywa pomiędzy kobietą i mężczyzną.

Historię tę wyłuskałam dla przejrzenia się sobie w oczach mężczyzny. To nic, że kiedyś tam...

Wiargodność jego słów osadzałam też na tym, że zdecydowanie nie był typem faceta złotoustego.

Wręcz przeciwnie - często szorstki, cyniczny, namiętnie polemiczny.

Mężczyźni nigdy nie mogli czuć się bezbronni wobec mnie.

Nie tylko dlatego, że zazwyczaj sięgałam swoim wzrostem do strefy ich osierdzia.

Potrafię być opcją - nigdy zaś wymogiem. To zawsze wiąże się z poczuciem bezpieczeństwa dla drugiej strony.

Jeśli więc pojawiał się klimat bezbronności męskiej, to tylko ze względu na skalę tego co w nim.

Bliskość /nawet ta nieerotyczna/ dokonuje się jedynie przy braku oręża.

Dlatego tak naprawdę słowa o bezbronności są przemyconym komunikatem o gotowości.

Pomiędzy zamiarem, gotowością jest jeszcze życie.

Uszczęśliwiasz mnie każdym zwrotem na pustyni medialnego banału, gazetowego bełkotu, od-empatyzowanego rutynowego kontaktu.

Co wyniosę z tego wspomnienia?

Że potrafię uszczęśliwiać. Nawet wtedy, gdy spełnienie nie ma szans dojść do głosu.

Nasycenie nie zawsze jest spójne z obliczaniem jego smaku.

Ważniejsza dla mnie kwestia - czym kogoś uszczęśliwiałam?

Muszę zapamiętać?

Nie.

Bo to nie uległo zmianie.

Bo niezmiennie taka jestem.

Tak smakuję.

Innym.

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości