ladynoprofit ladynoprofit
412
BLOG

Dziurawe dno demagogii

ladynoprofit ladynoprofit Polityka Obserwuj notkę 4

Demagogia (gr. demos lud, agogos wiodący, prowadzący) – wpływanie na opinię publiczną poprzez działanie obliczone na łatwy efekt, poklask.

Współcześnie oznacza to kłamanie na rzecz wygranej w wyborach lub schlebianie wyborcom, np. rozdawanie kiełbasek.

Za demagogię uważane są kłamstwa, składanie popularnych i efektownych, ale nie dających się spełnić obietnic (populizm) albo składanie obietnic bez intencji ich realizacji, schlebianie masom, szukanie kozła ofiarnego, stosowanie nielogicznych, ale przekonujących argumentów.

Jak wiadomo polityka musi iść ramię w ramię z agitacją - ale już niekoniecznie z demagogią.

Sieć agitacji może obfitować sukcesem połowu.

Demagogia - z jej przerysowanym makijażem sfilcowanej kurtyzany - daje rezultat odwrotny od zakładanego.

Bo demagogia obraża bardziej myślących.

Wrzutka z demagogii może liczyć jedynie na naiwnych, bo też sama demagogia wyrasta z gleby naiwności.

Demagogia – to umiejętność ubierania najbardziej lichych idei w najwznioślejsze słowa.Abraham Lincoln

I pokrewna myśl:

Ideologia to zbiór bajek dla dzieci z akademickimi tytułami.Gabriel Laub

Polityka nigdy nie skojarzy się z aureolą nad czołem, jej sposoby uprawiania też nie są krystaliczne.

Skuteczny strateg - polityczny, agitacyjny - nie może jednak obnażać swej naiwności - bo to go od startu dyskwalifikuje, uniewiarygadnia.

Naiwna łapanka to finalnie ochronka jedynie dla bezrefleksyjnych.

Janina Jankowska już zaliczyła kilka wtop naiwności na swym blogu. I na poziomie treści wpisu, ale i reakcji na ...reakcje czytelników.

Dziś kolejna wtopa - i to wielopiętrowa.

Tytuł dzisiejszego wpisu:  Minister prezydencki straszy PiS -em.

Ktoś słusznie wprowadza korektę:

Dlaczego awansowała Pani doradcę prezydenta na ministra Prezydenta?

Ignorancja wpleciona już w sam tytul - w oczywisty sposób rodzi dystans do reszty wpisu - tym bardziej, że dokumentuje amnezję  dotyczącą analogicznych ostrzeżeń  z innych stron sceny politycznej.

Brak rzetelności faktograficznej detonuje ufność w sens rozwinięcia wątku.

Manipulacja, kłamstwo?

Na pewno wtopa.

Każdemu zdarza się potknąć na trasie agitacyjnych wyzwań, ale zdumiewa jak ktoś czyni z siebie łatwy cel.

Jeszcze o naiwności...

Od dawna gros polityków ma swoje blogi. Właściwie wszyscy z nich, zaczynają od przywitania się z czytelnikami, takie kilka słów od siebie, jako gospodarza danego adresu.

To rodzaj ukłonu, taktowna inicjacja.

Powitanie nigdy nie bedzie gwarantem tego, że sam polityk pisze swoje teksty, sam odpowiada na komentarze.

Jednak bardziej uwiarygadnia zwrotem do czytelników blog, niż martwe, bezosobowe wieszanie tekstów.

Takie bezosobowe blogi powszechnie określa się słupami ogłoszeniowymi.

Pomijam do niedawna zwerbalizowaną niechęć do netu i internatów - która też wskazuje na prawdopodobieństwo autorskiego prowadzenia.

Najbardziej jednak wzruszają komentarze pełne wyznań, szczerego podziwu i ciepła - niejako dedykowanesłupowi ogłoszeniowemu.

Tylko naiwni wskażą pojawienie się bloga jako tęsknotę za jego prowadzeniem przez autora.

Wiosna za pasem, lato przeleci błyskiem pieronka, no i jesień.

Tu nie ma problemu.

Ale jeśli blog ma być skutecznym narzędziem - przy kneblu medialnym na spoty - niech tętni przynajmniej fikcyjną obecnością, niech widać w nim polityka-człowieka - a nie polityka ideologa.

Dziś trafiam na takie słowa a propos bloga J.K.:

Słusznie rzecze paczula - spada nie poparcie a ilość komentarzy.
Wydaje mi się, że ma w tym nic dziwnego - po tak śmiałym ruchu, komentatorzy spodziewali się jakiegoś "nowego otwarcia", jakichś ciekawych obserwacji, diagnoz, propozycji - stąd początkowe zainteresowanie. Kolejne notki i odpowiedzi, pokazały jednak (to oczywiście moje, subiektywne zdanie) że to dalej stary, dobry PiS (Niemce i Ruskie nas biją, Tusk się im wysługuje a nas anihiliuje, a my byśmy zrobili lepiej - ale nie powiemy jak) - więc grono komentatorów (poza małymi wyjątkami) zredukowało się do bezmyślnych czcicieli obu stron (jedni chwalą bez sensu, inni ganią bez sensu).

MMR 0 66  | 02.03.2011 12:07

 

Agitacji nie da się wyrugować ze sceny politycznej - ale nie warto jej ubierać w sprane szaty demogogii.

Bo jest ona jak łódź z przebitym dnem.

I myśl dla nienawinych:

Wszyscy chcielibyśmy głosować na najlepszego człowieka, ale on nigdy nie kandydujeKin Hubbard

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka