ladynoprofit ladynoprofit
898
BLOG

Egzotyczny dialekt

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Zazdrość o łączące dwoje ludzi porozumienie duchowe może być równie gwałtowna jak zazdrość o zbliżenie fizyczne. Arthur Conan Doyle

Co łatwiej uzyskać?

Seks? Czy porozumienie duchowe?

Retoryczne do bólu pytanie.

A gdyby zamienić seks na orgazm - retoryczność staje się spotęgowana.

Seks wymaga nagości ciał - choć też nie zawsze.

Dostrojenie mentalne - także w wersji - seks myślowy /nie mylić ze stymulacją erotyczną/  - oznacza odłożenie asekuracji, cynizmu, sarkazmu.

Oznacza rezygnację z tego wszystkiego, co buduje fosę chroniąca nas od drwiny bliźniego, od potencjalnych zranień.

Seks można uprawiać z zamkniętą duszą.

Dostrojenie mentalne to otwarte drzwi duszy.

Pomimo rodzimego języka posługujemy się licznymi dialektami mentalnymi.

Zdarza się często, że z obcokrajowcem lepiej się dogadamy na poziomie porozumienia dusz niż z rodakiem.

W tym sensie dusza jest poliglotką.

Porozumienie mentalne, dostrojenie dusz -  to nie jedność optyki, zgodność od morza do gór.

Dostrojenie może wypełnić wiele różnic - ale one nie okaleczają obu stron.

Dekalog dostrojenia zawiera takie progi jak:  jesteś ważny, jesteś wolny, jesteś ze mną bezpieczny.

Dostrojenie  ma swoje rafy - też dlatego, że nie jest formą przesłodzonego lukru na torcie spotkania.

Dialekt porozumienia nie ma szans na sukces bez autentyzmu.

W nim nie ma miejsca na gry, manipulacje, prowokacje.

Ale kto lubi wychodzić do ludzi bez retuszu?

Prędzej zafiksowany kibic wybiegnie naguteńki na boisko w czasie gry - z nadzieją na rejestrację okiem kamery - niż wyzna - dlaczego to zrobił.

Dostrojenie mentalne nie oznacza jeszcze miłości, ale jest jej głównym filarem.

Naturalność to najbardziej egzotyczny dialekt.

Częściej stawia się na mechanizmy obronne - a z nich na agresję, irracjonalny atak, dezercję w drwinę.

Był taki film - Dzieci gorszego Boga.

Pomostem między słyszącymi a głuchoniemymi -  jest język migowy.

Ale, by zrozumieć świat niesłyszących, trzeba wejść w strefę absolutnej ciszy.

Bo w niej buduje się osobowość, marzenia, lęki tych co nie słyszą.

Wydawać by się mogło, że rodząca się miłość miedzy słyszącym a niesłysząca, już zapewnia dostrojenie mentalne.

Nic bardziej mylnego.

Potrafią się komunikować - ale konteksty ich światów, czucia, rozumienia - nie.

Kopulacja dusz, to coś więcej niż rozumienie komunikatów.

Jest taka piękna scena, gdy on chce zrelaksować się przy Bachu.

Przeprasza ukochaną za przyjemność, w której ona nie może uczestniczyć.

Delektuje się partyturą, by za chwilę przerwać.

Wobec jej zdziwienia mówi:

 - Nie chcę przyjemności, ktorej ty nie możesz dzielić ze mną, uczestniczyć w niej.

Tu nawet nie chodziło o samą muzyke - w tamtej chwili pojął - jak odrębna jest topografia ich światów. Że jednoczesność delektowania się - nawet muzyką - jest boleśnie niedostępna.

Dochodzi do zerwania za jakiś czas.

W końcowych scenach filmu odnajdują się z bardzo dojrzałą konkluzją:

 - Musimy odszukać przestrzeń, w której dane nam będzie się spotkać. To nie jest strefa ciszy. To także nie jest strefa dźwięków.

Tylko, że zrozumienie konieczności szukania dróg do siebie - sytuował ich już na tej drodze.

Dostrojenia mentalnego....

Dialog ciał w alkowie to było za mało - w końcu pomimo seksu -  pękł ich związek.

Dialog dusz zespala tak, że cały świat pęka z zazdrości.

Uzasadnionej...

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości