ladynoprofit ladynoprofit
670
BLOG

Biała Księga...

ladynoprofit ladynoprofit Polityka Obserwuj notkę 14

Biała Księga.

Wabi, kusi swa bielą.

Biegną z czernią swych podniebień, bo przecież nie żałoby w duszy.

Jak głośna dziwka, co udaje rozkosz za wyliczoną kasę.

Prawda żalu i smutku nie ma potencjometra.

Basy podbijają jedynie głucho-obojętni.

Biała Księga to jedynie biel okładek, a pomiędzy nimi ocean czarnych myśli, szarość rachuby, wykoślawiony alfabet od żelbetonowej nienawiści.

Tylko Bóg w tym wszystkim nie znajduje swego fotela...

Bo brzoza, bo skrzydło, bo skrzynki - te niewinnie, tylko z nazwy czarne.

Pod całunem kwietniowej daty - Pasażerowie pogrzebani głębiej niż dno ich grobów.

Funkcje wygasły, księgowość pamięci zamyka rachunek.

Bo przecież brzoza, bo mgła i idioci z tej czy drugiej strony.

Katalog protez, jaskrawy makijaż z gazet co lepsze, orgazmy, bo balon tak sobie puszczony. Grupo-powroty do domów... z pewnością zbawienia.

Imiona z lotniczych foteli wymazane dla istotniejszej sprawy.

Biała Księga Pominięcia.

Nieznane sondaże oddanych podłości.

Co było wcześniej: nienawiść czy kwiecień roku pamiętnego?

Czerwiec zamyka niewyspane powieki.

Głuchy na teatr i mielone wartości.

Nabrzmiałe arterie bez cezury czasu... znaczą czarne podniebienia.

Tu brzozy nie ma - wystarczy na oślep. Lot poniżej wartości zerowej.

Tamci już nie śnią, bo wiedzą...pozwani zimnem kwietniowego poranka.

A ja?

Wolę tego, co nie wie... choć wie.

Niż tego, który wie...choć nie wie...

 

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka