,, Gdy odrzucisz to, co niemożliwe, wszystko pozostałe, choćby najbardziej nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Arthur Conan Doyle
Nie, nie musi prawdą. Ilez razy kategoryczne niemożliwe okazywało się właśnie tą możliwością.
W pozornie irracjonalnych kontekstach - jest najwięcej odpowiedzi. Wielokrotnie się o tym przekonałam.
" W świecie, w którym przyszło mi żyć, konsekwencje nie zawsze były wynikiem przyczyn, a przyczyny nie zawsze okazywały się właściwym punktem wyjścia: tak więc logika, w myśl której poprzez analizę skutków można dociec przyczyn, w tym świecie okazywała się błędna. Sądzę, że świat, w którym się znalazłem, w ogóle pozbawiony był logiki." Imre Kertész
Ciepło, ciepło...Bo w niedorzecznościach, które wysypujemy jako plewy jest najwięcej błonnika logiki.
,, Czasami od myślenia odstrasza nas nie związany z nim wysiłek, lecz wnioski, do jakich moglibyśmy dojść, gdybyśmy się oddali tej czynności." Robert B. Cialdini
Zawsze zdumiewa mnie sygnowanie myślenia wysiłkiem. To nie tylko przyjemność, ale im trudniej tym bliżej do rozkoszy.
I nie mam na myśli klimatów : "Mała nie kombinuj", ale naturalny, spokojny proces myślowy.
I pełna zgoda, randka z konkluzją taka face to face - nie zawsze cieszy. Wychodzę jednak z założenia, że nie finalna emocja powinna tu mieć znaczenie, ale meta konkluzji. Za którą może jest kolejna...
Nie zawsze musimy być rozumiani, ale bądźmy logiczni.
Irracjonalna agresja, irracjonalny komplement, irracjonalny seks - w rezultacie nie niosą agresji, komplementu, czy seksu.
To tylko dekoracje, kryjące właściwy kontekst.
Wielu reaguje lękowo na wskazanie im braku logiki. I nie dlatego, że chybione rzeczy nazwanie. Obawa dotyczy maskowanej prawdy, intencji.
Ktoś produkuje obszerną odezwę, że nie ocenia, że szanuje i takie tam. By jednocześnie brać więcej niż aktywny udzial w projekcie pogardy. Nie ma znaczenia czy inni wyłapują tak jaskrawe przekłamanie.
Bardziej zastanawia samopoczucie niewolników pogardy z pustosłowiem szlachetnych pobudek.
Niektórzy próbują z nas robić kretynów. Ale co powoduje, że ktoś z siebie robi kretyna?
Łatwiej byłoby zapodać jasny komunikat, pogarda mnie podnieca.
I nie ma pytań. Wszystko jest spójne.
Choć jestem utkana z emocji - omijam ludzi nademocjonalnych.
Bo oni nie mówią, daja jedynie upust gorączki, rozedrgania.
Nie widzą tego...ale właśnie dlatego, że są na drugim brzegu - porzuciwszy rzeczowość.
"Droga powstaje, gdy idziesz ". Julie Diamond
Pod batutą emocji i tylko emocji - jesteśmy statyczni.
Owszem krajobrazy może się przesuwają.
Jednak my sami jesteśmy zabetonowani emocją bez myśli, bez konkluzji, bez logiki - która nie jest wolna od potknięć, zbłądzeń, wahania...
Ale zawsze jesteśmy dalej, niż wczoraj...
Blisko i daleko...
Obraz i jego odbicie...
I jeszcze wiedza, w którym miejscu się jest....
Inne tematy w dziale Rozmaitości