"Szczęście jest osobliwą postacią, którą rozpoznaje się tylko w negatywie." Gilbert Cesbron
Bardzo często, ale nie tylko...
Negatyw na pewno uświadomi o tym, co nas nie uszczęśliwia i nie chcemy tego w karcie menu życia.
Jednak negatyw będzie milczał o tym, co nas uszczęśliwia.
Dlatego od czasu do czasu porywa nas to jedno z najpiękniejszych zdumień - tak, to jest to...
Wciąż umocowani w szorstkim życiu, a jednak kilka centymetrów nad ziemią.
Dawno temu pisałam o tym, że naukowcy wydrębnili gen szczęścia. bo nie każdy jest w niego wyposażony.
Wtedy też nie wystarczy ser przed licem, by utonąć w szczęścia uśmiechu.
Ale trudniej przegapić, trudniej pomylić - gdy ów gen.
Bogaty pakiet emocji klasyfikowanych jako ciemne, bolesne, pejoratywne - są budulcem poczucia szczęścia.
Tęsknota, oczekiwanie, obawa, wstyd....etc
Wdzięczność za akordy szczęścia jest naturalna.
Jednak porywający jest etap przed wdzięcznością. Bo ta delikatnie zamyka...by kiedyś ponownie...
To jest jak z tym pierwszym zapachem wiosny w jeszcze mroźne dni.
Szczęście to nie folder z retuszem geografii, którą warto zwiedzić.
To nie witryna sklepowa z upozowanym aktem spływu gotówki z karty.
Szczęście to pęknięte szkło, z pyłkami codzienności...która też potrafi zabić.
Szczęście to plaża, na której spacerujemy samotnie...albo zdarza sie cud, że znajoma sylwetka na horyzoncie.
Jeszcze nie widzimy twarzy, ale tętno podpowiada - o to imię chodzi.
Szczęście to nie premiera, ale ciąg niełatwych prób za kulisami.
Szczęście to móc komuś powiedzieć:
- Od twego przyjścia, od twego słowa - dopiero zaczyna się mój dzień...
Inne tematy w dziale Rozmaitości