"Literatura to jest zbiór zapisanych snów, biblioteka to jest wielki sennik, największa powieść realistyczna to jest także ściśle zapisany i bardzo wyrazisty sen." Jerzy Pilch
Wczoraj spłynęły do mnie słowa znajomego dziennikarza z Nowego Yorku, że śniłam mu się. Dodał, że będzie reklamował tam u góry, bo niestety tylko raz wypełniłam oniryczną fabułę.
Sympatyczny, inteligentny mężczyzna. Będąc w Polsce nalegał na spotkanie. Przyjęłam go w swym domu - cały dzień spędziliśmy na niekończącej się rozmowie. Przyniósł ze sobą profesjonalny sprzęt fotograficzny, dupne obiektywy...z mymi oporami, ale w końcu przekonał mnie do małej sesji.
Już ze swego domu napisał: "Nie znałem dotąd Kobiety o takiej dojrzałości warsztatowej, z tak prężnym umysłem, z tak wysublimowanym słownictwem, z takim wnętrzem. Jesteś wielka i niepowtarzalna w swej mądrości!!! Wydzierasz Poezję z prozy, wzbogacasz monumentalnie. Tacy ludzie nie rodzą się na kamieniu! Bądź."
Doceniam wagę tych słów, bo obejmują nie tylko moje publikowane impresje, ale mnie...kobietę jak najbardziej realną.
Czyli co? Byłam w NY - w męskim śnie.
Mają noc zaś wypełnił pan Pilch. Bezdyskusyjnie on, z peselem, ze swoją twarzą. Żebym jeszcze coś ostatnio jego czytała. Ale nie - ostatnio w sierpniu Dzienniki, które masakrycznie mnie rozczarowały - przy całej mej miłości do jego pióra.
Niezwykle bogaty sen, z wrażeniem wypełnienia nim całej nocy. Symultaniczne zwroty akcji, miejsc - nawet strzępki rozmów migocą w mej pamięci.
Dziwny sen, nieuzasadniona obecność jego bohatera.
"Ile razy modliłem się o czyjąś obecność i modlitwy zostawały wysłuchane, i Bóg zsyłał czyjąś obecność, i ja w najwyższym popłochu nikomu nawet progu nie pozwalałem przekroczyć." Jerzy Pilch
Nie modliłam się o Pilcha w tkance mego snu, ale wpuściłam go.
Wczoraj, przy wspomnieniu o Piotrze...pojawiła się myśl.
Śmierć nie zamyka życia niektórych ludzi w nas. Natomiast iluż z żyjących przykryliśmy wiekiem trumny naszego wymarcia wobec nich.
Bo rozczarowania, kłamstwa, nieprawość.
,,Czasami coś w nas umiera i nie chce zmartwychwstać." Kurt Cobain
Nie musi. Najczęściej nie musi.
Nigdy nie jest za późno, ale czasem już naprawdę nie trzeba...
,Jeśli jestem tym, co posiadam i to stracę, czym wówczas będę? [...] Jeśli jestem tym, kim jestem, nie zaś tym, co posiadam, nikt nie może mnie pozbawić pewności ani zagrozić mojemu bezpieczeństwu i poczuciu tożsamości." Erich Fromm
Moja tożsamość, moich snów, mnie we snach innych.
Wygasłe cmentarze żywych za mną, życiodajna afirmacja nieznanego .....
Inne tematy w dziale Rozmaitości