Mężczyzna zdradza tylko wtedy, gdy zmienia prawą dłoń na lewą.
Od razu będzie agentem dla tych, którzy zdradzają w odwrotnej zamianie.
Prawą na lewą, lewą na prawą, bo edytować duszy nie sposób.
Zamknięta dusza w męskim ciele jest jego jedynym otwarciem.
Wolna od kadrowania źrenic, niepokorna wobec uprzęży poprawności.
Impregnowana od narzuconego smutku lub radości.
Państwo w państwie - dekrety w egzotycznym narzeczu.
Prawa i lewa dłoń zarządza codziennością.
Kolejne klamki bez znaczenia.
Mury - bez trudu przenika.
Jej mimika suwerenna od mapy twarzy.
Lodowacieje, gdy płomień.
Płonie, gdy wychodne od ego.
Męska zdrada gubi drogę z dłoni do duszy.
Klucz nie istnieje - do żołądka, penisa cały ich pęk.
Dusza bez dłoni czy dłonie bez duszy?
Dusza nie bywa mańkutem.
Majsterkowanie w trzewiach chleba powszedniego - dłoni nakazem.
Klucz francuski przy duszy woskiem kapituluje.
Polityczna zawierucha pomiędzy lewą i prawą dłonią.
Niezależne księstwo w demokracji czucia.
Mężczyzna zdradza tylko wtedy, gdy zmienia prawą dłoń na lewą.
Z wyrokiem wierności wobec edycji zakodowanej przed próbą zmian.
Inne tematy w dziale Rozmaitości