Fot. Maurizio Raffa
Fot. Maurizio Raffa
ladynoprofit ladynoprofit
239
BLOG

LEKKOŚĆ NIEUTRACENIA

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Montaigne: "wrogami samotności są: ambicja, chciwość, lęk, pożądliwość i inne przywary ludzkie. Im bardziej się rozpychamy na tym świecie, tym bardziej jesteśmy od niego zależni i tracimy swoja wolność osobistą."

Czy to aż tak proste, że wolność osobista oznacza samotność?

Zdecydowanie nie.

I najważniejsza kwestia - samotność jako wybór a nie wyrok.

Cudowna samotność to taka, że możesz o niej z kimś porozmawiać;o)

Wg mnie samotność zaczyna wtedy, gdy spychany jesteś z siebie samego. Pewna wartość graniczna - jakże bestialsko łatwa do przeoczenia - gdzie twoje marzenia, potrzeby, drobinki tęsknot oblepiają szklany sufit niemożności.

Możesz być z kimś, albo sam - ale  to wtedy właśnie stajesz się naprawdę samotny.

Wiezieniem może być ktoś dla nas, albo my sami dla siebie.

Parszywe więzienie, bo bez krat w oknach, ale z solidnymi kratami w duszy.

A zależność?
Zawsze jakaś na naszych nadgarstkach.

Może chodzi jedynie o to, by nie zadawała nam bólu. Tak po prostu.

Ambicja?
Taka nie rozsadzająca od środka - jest wartością.

Ale chciwość, lęk pożądliwość - na opał.

Ktoś kto nie czuje się dobrze sam ze sobą - nigdy nie będzie smakowitym, inspirującym towarzystwem dla innych.

Wolność osobista - nie jest wolna od fuszerki, zaplątania się w cząstkowych decyzjach, nie jest tropikalną wyspą z parasolką w drinku.

Pomimo tego jest rajem...

Dziś zrozumiałam to, co od dawna podskórnie wiedziałam.

Błogosławioną samotność można dzielić z kimś innym.

Tego rodzaju więzi mogą pozazdrościć niesamotni, albo boleśnie samotni we dwoje.

Azylem miłości jest przecież wolność osobista...

Obie siebie niosą.

Mogę, ale nie muszę...

A wtedy nikt już nie pyta:  czy na pewno?

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości