Natalia Niemen wyjawiła, że przez wiele lat była członkinią niebezpiecznej sekty. Córka Czesława Niemena opowiedziała o swoich doświadczeniach z samozwańczym kościołem, podkreślając przy tym, że przez uczestnictwo w nim wyrządziła sobie i swoim synom wiele krzywdy. “Poczucie winy noszę do dziś” – wyznaje.
Natalia Niemen mówi o udziale w sekcie
Natalia Niemen, znana wokalistka i córka legendarnego Czesława Niemena, ujawniła, że przez wiele lat była członkinią wspólnoty religijnej, którą dziś określa mianem sekty. Jak opowiedziała w rozmowie z Magdaleną Rigamonti w podcaście „Rachunek Sumienia”, decyzję o dołączeniu do niezależnego kościoła podjęła jako dorosła kobieta po odejściu od Kościoła katolickiego.
– Zostałam wykorzystana. Oczywiście na własne życzenie, bo takie decyzje podejmowałam. Dałam się zmanipulować. Sekta wykorzystała mnie, żeby tę płytę zagrać. Guru, kobieta, miała sen. Śniła jej się ośmiornica. Pan jej powiedział, że ta ośmiornica oznacza osiem płyt, i każda z tych płyt będzie ewangelizowała Polskę. Ja byłam jedną z tych osób, które miały te płyty nagrać – wspominała Niemen.
Zaznaczyła, że jej debiutancki album „Na opak” powstał właśnie pod wpływem członków wspólnoty. Artystka przyznała, że była przekonana, iż uczestniczy w czymś wartościowym, jednak z czasem zrozumiała, że padła ofiarą manipulacji o charakterze religijnym.
"Zrobiłam moim synom bardzo dużo krzywdy”
Szczere wyznanie Natalii Niemen nie ograniczyło się tylko do kwestii artystycznych. W podcaście artystka poruszyła również wątek rodzicielstwa i wpływu sekty na życie jej najbliższych.
– Zrobiłam moim synom bardzo dużo krzywdy psychicznej. Cieszę się, że nie są po prostu sformatowani. Ale poczucie winy noszę do dziś. Religijna przemoc polega głównie na przemocy psychicznej. Czasem ekonomicznej, ale głównie psychicznej. Ona jest cicha, podszyta dobrem, uduchowieniem. A jednak niszczy – mówiła Niemen.
Jej słowa zwróciły uwagę na często przemilczany aspekt przemocy duchowej – niejawnej, subtelnej, ale potrafiącej głęboko ranić. Wskazała również, że mimo upływu czasu nadal odczuwa konsekwencje przeszłości, zarówno wewnętrznie, jak i w relacjach rodzinnych.
Czym była sekta, o której mówi Natalia Niemen?
Choć artystka nie podała nazwy wspólnoty, jej opis pasuje do tzw. mikrowspólnot religijnych – grup funkcjonujących poza oficjalnymi strukturami Kościołów, nierzadko z silnie charyzmatycznym liderem. W Polsce funkcjonuje wiele takich grup, często zarejestrowanych jako kościoły niezależne lub fundacje o charakterze religijnym.
Zjawisko to budzi rosnące zainteresowanie ekspertów od sekt i psychologii religii. Według danych Ośrodka Monitorowania Niebezpiecznych Sekt, liczba takich grup w Polsce rośnie, a wiele z nich funkcjonuje bez szerszej świadomości społecznej.
Salonik24/MP
fot. Facebook/Natalia Niemen/Romek Bober Fotografia
Inne tematy w dziale Rozmaitości