28 stycznia rosyjskie agencje dały do zrozumienia, że przyczyną niepowodzeń w rokowaniach polsko-rosyjskich w sprawie liczebności polskich przewoźników (TIR) na rynku rosyjskim w r. 2011 jest … pazerność strony polskiej.
Jak tłumaczył „Głos Rosji”, „sprawa polega na wylansowaniu przez polską stronę nieodpowiedniego warunku, polegającego na zwiększeniu liczny zezwoleń na przewożenie ładunków krajów trzecich do Rosji trzy razy. Na przykład, jeśli w latach 2009 i 2010 wydawano na to 25 tysięcy zezwoleń, to na rok 2011 pracownicy polskiego transportu zwrócili się o 75 tysięcy. Dla strony rosyjskiej jest to nie do zaakceptowania.
Spowodowałoby to zmniejszenie tyle samo razy przewozów dokonywanych przez rosyjskie spółki transportowe. Co oznaczają te 50 tysięcy rejsów z Europy do Rosji? Nawet pod względem kosztów tylko jednego frachtu bezpośrednie straty sięgają blisko 150 milionów euro. Ewentualne straty spółek transportowych, nadawców ładunków i och odbiorców, którzy nie będą mogli w porę wysłać i odebrać ładunków, są mierzone już w zupełnie innych liczbach.”
[http://polish.ruvr.ru/2011/01/28/41731022.html ]
Czy informacja ta odpowiada prawdzie, trudno dociec. Ale ciekawe są doniesienia PAP-owskie w tej sprawie.
Dzisiejszy komunikat PAP z 14:18, donoszący o toczących się w Paryżu rozmowach na ten temat potwierdza stanowisko FR przypominając, że Rosjanie (Lewitin) chcą pozostać na poziomie uzgodnień obowiązujących w 2010 r. i nie zwiększą postulowanych przez Polskę zezwoleń. Wg PAP, to Lewitin „przypomniał, że w tym roku strona polska poprosiła o "znacznie więcej zezwoleń na przewóz towarów z państw trzecich. Uważamy to za ograniczanie pracy dla naszych przewoźników, więc powiedzieliśmy polskim kolegom, że się na to nie zgadzamy. Bronimy swoich firm". Zdaniem Lewitina, „rozmowy prowadzone z polskim Ministerstwem Infrastruktury staną się konstruktywne, gdy - jak to ujął - strona polska wejdzie w nasze położenie".
Jednakże pół godziny później, w uzupełniajcej informacji z 14:44, PAP przywołała także stanowisko strony polskiej (Jarmuziewicz), która wyraźnie stwierdza, że to „polski rząd chce, by na 2011 r. została utrzymana taka sama liczba zezwoleń, jaka obowiązywała w 2010 r.; Rosjanie natomiast chcą nam dać 50 tys. pozwoleń mniej. Polska strona na taką propozycję nie chce się zgodzić.”
[http://www.salon24.pl/news/97464,lewitin-rosja-nie-zwiekszy-polsce-liczby-zezwolen-na-przewozy-aktl ]
Kto komu chce zabrać dla swoich przewoźników sporne 50 tys. zezwoleń, trudno się doprawdy zorientować.
Można być jednak pewnym, że jeśli do porozumienia nie dojdzie, strona rosyjska nie będzie zmartwiona. Już nawet ma stosowny komunikat. Już 28 stycznia ogłoszono bowiem, że
„W najbliższych dniach nowy prom towarowy rozpocznie rejsy wahadłowe między portami Bałtyjsk (Rosja) i Zasnic (Niemcy). W ciągu jednego rejsu do Niemiec z Rosji może być przewiezionych 110 TIR-ów. W taki sposób władze niemieckie i rosyjskie usiłują rozstrzygać problem przewoźników ładunków, którzy obecnie w ocenie Rosji - nie mogą korzystać ze zwykłej drogi tranzytem przez Polskę. Polski i rosyjski resorty transportowe nie potrafiły osiągnąć porozumienia w sprawie wymiany zezwoleń na przewozy samochodowe na rok 2011.”
[http://polish.ruvr.ru/2011/01/28/41731022.html ]
- Podkreślenia w tekście – moje.
L’amelka222
Inne tematy w dziale Polityka