Czy nam się to podoba czy nie, siatkówka jest naszym sportem narodowym. W latach '70 polska drużyna męska zdobyła złoty medal olimpijski w Montrealu (pod wodzą nieodżałowanego Huberta Wagnera) i, o dziwo, od tamtej pory utrzymuje się w czołówce światowej (w przeciwieństwie do reprezentacji piłki nożnej, której poziom leci na łeb, na szyję). Siatkówka jest sportem, w którym nie musimy żyć przeszłością i ograniczać się do dyskusji o wielkim trenerze Wagnerze. W tym sporcie możemy liczyć na dobre wyniki, na zatrudnienie światowej rangi trenerów, a nawet na medale. Niedawno wystartował siatkarski Mundial, który rozgrywa się w naszym kraju, ale okazało się, że Polacy nie zobaczą meczów na otwartym kanale Polsatu, bo Solorz zakodował mistrzostwa. Racja, Polsat inwestował w siatkówkę, ale tym działaniem zmarnotrawił cały kapitał. Na TVP, rzecz jasna, nie ma co liczyć, bo dla nich istnieje tylko reprezentacja Polski w piłce kopanej, która zalicza same blamaże. Jedyne, co może zaoferować TVP, to tandetne gwiazdy, głupia rozrywka i seriale, w których kobieta przez cały odcinek gotuje zupę pomidorową (oczywiście seriale według scenariuszy polskich gwiazd i z obsadą pełną polskich gwiazd-naturszczyków; wepchniętych tam dzięki znajomościom). Ale nie transmisje z Mistrzostw odbywających się w Polsce, z polską reprezentacją w roli realnych faworytów! TVP dostała propozycję odkupienia praw do transmisji, ale tej propozycji nie przyjęła, bo nie starczyłoby kasy na wypłatę dla sztandarowych gwiazd. A Polsat? Polsat ma najwidoczniej za mało wpływów z reklam.
http://www.wprost.pl/ar/466129/Trener-Bulgarow-odmowil-Polsatowi-wywiadu-bo-stacja-zakodowala-mistrzostwa/#strona-komentarzy-1
