Co powinno zajmować najmniej miejsca na blogu i wywoływać najbardziej anemiczne dyskusje? Tematy obyczajowe. Niestety jest zupełnie odwrotnie: tematy ważkie są zupełnie ignorowane. Ludzie koncentrują się prawie wyłącznie na jednym: na damskiej pupie. Damska pupa staje się przedmiotem wpisów o aborcji (u niektórych temat wraca jak bumerang), o łóżku, sypialni, seksie etc. Ludzie biorący udział w takich jałowych dyskusjach, dają dowód swoich "zainteresowań", a konkretnie ich braku i zdecydowanej nadwyżki wolnego czasu. Może międlenie takich tematów spowodowane jest brakiem satysfakcji seksualnej? Może w ten sposób niektórzy szukają drogi ujścia swojego popędu seksualnego? Wolałabym tego nie wiedzieć, ale przeraża fakt, że ludzie potrafią pochylać się nad pupą nawet wtedy, gdy w Polsce dzieje się taka heca z wyborami.
