Nawiazujac do blyskotliwego tekstu "cichutkiego"
http://cichutki.salon24.pl/257552,rzecz-o-demonstracjach
Chcialbym napisac ze uwazam za skandaliczny fakt, iz wiele osob krytykujacych ONR nigdy nie mialo zadnej stycznosci z owymi "gettami lawkowymi", a tym bardziej z owymi ideologiami ONR ktore to podobno glosilo przed wojna. Wystarczy siegnac do informacji o krytykach ONR - wiekszosc urodzila sie juz po wojnie... No, ktos tam moze urodzil sie dajmy na to w 1931, ale to oznacza ze np w 1937 mial 6 lat i bardzo watpliwe czy wyladowal w jakims "lawkowym getcie"
Wyciaga sie ONR antysemityzm. Nie wnikając w szczegoły, by nie być posadzonym o próbę obrony ONR, zaznaczę tylko,że zostało to przedstawione w wielkim uproszczeniu bez jakiejkolwiek analizy sytuacji ekonomicznej w jakiej znajdowalo sie wielu polskich kupcow, uczniow i przemyslowcow w II Rzeczpospolitej.
Otóz do tej pory demonstrujacy przeciwko ONR manifestowali swoja walkę z organizacja sprzed 70 lat. Nie zdążyli wcześniej, więc demonstrowali po latach, kiedy fakt takiej demonstracji nie stanowił o jakims bohaterstwie , wystawieniu się na niebezpieczenstwo. Rozumiem ze wczesniej przodkom zabraklo tego bohaterstwa? No coz... Tak tez bywa..
ONR zreszta jak ONR. Ale zdazyli sie tez tacy, ktorzy wczesniej demonstrowali przeciwko Dmowskiemu... O tych z grzecznosci nie wspomne
****
A teraz mala lekcja pogladowa jezyka polskiego: stopnie oficerskie sa pisane z malej litery: porucznik, pulkownik, sierzant, general.
General pisany jest rowniez z malej litery, chyba ze inna regula jezyka polskiego kaze napisac to slowo z wielkiej (poczatek zdania na przyklad). Teoretycznie jezyk polski dopuszcza wyjatkowo sytuacje, kiedy slowo piszemy litera wielka poza regulami jezyka polskiego, ale w wyjatkowych przypadkach - o ktorych chyba tylko Miodek moglby sie wypowiadac. Np kiedy chcemy jakas osobe szczegolnie utytulowac. Dajmy na to - Wielki General Jaruzelski. W konkretnych sytuacjach, jesli takie kwiatki wychodza przypadkiem mowi sie w jezyku polskim o freudowskiej pomylce. Freudowskiej tutaj z malej w srodku zdania, nawet jak uwielbiamy Freuda.
"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville
.
Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka