Lchlip Lchlip
2514
BLOG

Unia Europejska zagrożeniem czy gwarantem polskiej niepodległości

Lchlip Lchlip UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 99

Dyskusje o UE i miejscu Polski w tej organizacji rozgrzewają coraz częściej umysły zwolenników i oponentów obecnej władzy. Spór ten przez wiele lat w zasadzie nie istniał lecz z rządami Prawa i Sprawiedliwości coraz częściej jest główną osią kontrowersji rozgrzewającej czerepy rozpolitykowanych dyskutantów. Nie tylko dyskusje wynoszą ten problem na powierzchnię, lecz również, a może przede wszystkim, działania obecnej władzy mieniącej się jedynym obrońcą polskiej suwerenności i niepodległości co przekłada się na niespotykaną do tej pory ilość konfliktów z UE i jej organizacjami.

Unia Europejska to od zarania związek krajów leżących na tzw. Zachodzie czyli tych które w czasach PRL ’u były dla nas, żyjących w szarości i beznadziei jednopartyjnego kraju szczęśliwości społecznej, rajem na ziemi. Pod każdym względem, nie tylko materialnym ale również jako oaza wolności, braku cenzury, nieosiągalnego dla nas postępu technicznego i przede wszystkim demokracji. Ten zachód, przesunął się geograficznie na wschód i stał się ciałem, które gości u nas już ponad 30 lat. Ale czy naprawdę? Czy możemy naprawdę powiedzieć, że staliśmy się nie tylko geograficznie ale i mentalnie jego częścią? Czy nauczyliśmy się czegoś więcej niż tylko robienia pieniędzy? Czy uczyniliśmy naszą jakąś część jego dorobku cywilizacyjnego?

W tym miejscu tradycyjnie słyszy się głosy oburzenia, wyrzutów i zniewag. Jak to?? My od nich mamy się czegoś uczyć?? My z naszą ponad 1000-letnią historię, Mieszkowym Chrztem, bitwą pod Grunwaldem, Rzeczpospolitą hen aż pod Dniepr i polskim wojskiem na Kremlu, Kościuszką i „walką o wolność waszą i naszą”?! My z naszą wolnością szlachecką, Konstytucją 3-go maja, Mickiewiczem, Sienkiewiczem, Słowackim i Janem Pawłem II?! My? Czegoś się uczyć?

Tak, chcemy uczyć swoich partnerów z Zachodu czym jest demokracja, praworządność, postęp społeczny i naturalny rozwój państw nie nękanych powolnym rozpadem I Rzeczpospolitej, zaborami, zbrodniczą II Wojną Światową i komunistyczną zarazą (dla niekumatych: to ironia). Mieliśmy czas przecież na to wszystko, aby w spokoju, suwerennie i niepodlegle rozwijać instytucje państwowe, przechodzić kryzysy społeczne formujące rozwój wzbogacających się faz demokracji, mieliśmy czas usuwać powstające błędy i pomyłki, i mieliśmy czas odkrywać różne formy państwowości. A teraz, zebrawszy wielowiekowe doświadczenia będziemy innych uczyć czym jest demokracja, państwo prawa i praworządność. Pod światłym przywództwem naszych mądrych liderów z panami Kaczyńskim, Ziobrą wspomaganych panem Morawieckim.

Unia Europejska rozszerzona w roku 2004 o 8 państw Europy Środkowo Wschodniej stała się potężnym organizmem społeczno-gospodarczym z praktycznie nieistniejącymi granicami. Jej skutkiem stała się nieunikniona integracja samodzielnych organizmów państwowych. To oczywiście wielka, doświadczana przez nas zaleta, ale i olbrzymie wyzwanie na wielu polach współpracy. To oczywiste powstawanie napięć, wzajemnych animozji, to walka o wpływy, w których jak zawsze i wszędzie siła poszczególnych państwowych organizmów odgrywa decydującą rolę. To nie spiski o tym decydują, lecz finansowo-gospodarcza rzeczywistość. Polska w tym konglomeracie nie odgrywa roli jaką by chciała odgrywać, lecz obecną konfliktowa polityka z Unią nie tylko nie ułatwia wykorzystanie naszych atutów, lecz je zdecydowanie utrudnia. I niestety osłabia nasze polityczne możliwości, gdyż konflikty nigdy nie wzmacniają słabszych partnerów. Wiedzą to doskonale mniejsze nacje potrafiące się odnaleźć we współczesnej Unii.

Suwerenność i niepodległość były przez ostatnie kilka wieków marzeniem Polaka. Zdobyliśmy je w końcu przystępując z własnej woli do konkretnej wspólnoty zachodniego świata. Profity były i są oczywiste, głównie w sferze materialnej, ale zmiany dotyczące rozumienia pojęć wolności, demokracji, praworządności i swobód obywatelskich, po latach zniewolenia i wychowania w jednopartyjnym komunistycznym systemie, nie da się tak szybko zmienić Konfrontacja z zachodnimi normami demokracji to dla wielu szok i granica nie do pokonania. To coś, co tam formowało się ewolucyjnie w okresie wielu generacji nie zostanie tak łatwo zrozumiane i zaakceptowane przez człowieka wychowanego w innej kulturze.

Obecna władza walczy z Unią na wielu polach. I coraz częściej widzimy jak wraca nie z tarczą lecz na tarczy. To oczywiście kosztuje nas wszystkich bo władza ta nas reprezentuje a my ją własnymi zarobkami utrzymujemy. Władza się uczy, że to nie ona pojęcia demokracji i praworządności wymyśliła i że to nie ona, w przeciwieństwie do krajowego podwórka, je definiuje i kontroluje. Władza eksperymentuje, władza testuje, władza (i my) płacimy za błędy. Władzy się wydaje, że walczy o suwerenność nie będąc w stanie zrozumieć, że izolacja, konflikty i chciejstwo nie zapewniają ani suwerenności ani dobrobytu.

I im szybciej obecna władza zrozumie, że uczenie się od innych i rozumna współpraca przynoszą więcej korzyści niż strat, tym szybciej my wszyscy będziemy z tego korzystać.


Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka