Profesor Andrzej Nowak
Profesor Andrzej Nowak
LechGalicki LechGalicki
109
BLOG

Prof. Andrzej Nowak: Po co Sobieski uratował Wiedeń?... (,,Dzieje Polski Tom. VII")

LechGalicki LechGalicki Kultura Obserwuj notkę 2
Prof. Andrzej Nowak: Po co Sobieski uratował Wiedeń? Wybitne i tragiczne panowanie króla Jana III w VII tomie „Dziejów Polski”

image

                                                                                                         image


„Niektórzy podważają sens odsieczy wiedeńskiej, że może szkoda, że pomógł król Jan III Habsburgom, że może lepiej było pozwolić Turcji zdobyć Wiedeń. Te kawiarniane, absurdalne rozważania nijak się mają do rzeczywistości politycznej i wrażliwości obywateli Rzeczpospolitej tamtego czasu”, ocenia prof. Andrzej Nowak, autor monumentalnej serii książek historycznych „Dzieje Polski”, który właśnie ukończył VII tom.

Jak tłumaczy prof. Nowak, Jan Sobieski pojawił się już w VI tomie, gdzie przedstawiony był on w świetle krytycznym. „Ta zaciekła walka z królem, który może nie zasługuje na miano władcy szczególnie cenionego w naszej historii, ale nie zasługuje także na pełne potępienie czy wyśmianie, jak czasem się to przedstawiało – mam na myśli Michała Korybuta Wiśniowieckiego – to jest w pewnym sensie prolog do doświadczenia, które będzie musiał odebrać na własnej skórze Jan Sobieski jako król”, uważa historyk. „W VII tomie przedstawiam Jana Sobieskiego już jako króla; króla, którego przedstawiam zdecydowanie w lepszym świetle niż jako wodza opozycji, utrzymanka francuskiej ambasady, ponieważ teraz to król Sobieski doświadczy na sobie łajdackiej opozycji przede wszystkim sterowanej z Litwy przez kolejnych wodzów tamtejszej magnackiej sitwy”.

Jak jednak podkreśla prof. Andrzej Nowak, Jan III Sobieski jako król poniósł pewne porażki, ale wiele również osiągnął, m.in. to, że za jego panowania Polska nie została skutecznie najechana przez żadnego z sąsiadów. „Próbował realizować to, co było w interesie Rzeczypospolitej. Jedną rzecz bardzo ważną udało mu się zrobić praktycznie, to znaczy wziął udział w zwycięskiej konfrontacji z imperium islamskim. Niektórzy podważają sens odsieczy wiedeńskiej, że może szkoda, że pomógł król Jan III Habsburgom, że może lepiej było pozwolić Turcji zdobyć Wiedeń w 1683 roku. Te kawiarniane, absurdalne rozważania nijak się mają do rzeczywistości politycznej i wrażliwości obywateli Rzeczypospolitej tamtego czasu, bo przecież Turcja była najświeższym zaborcą ziem Rzeczypospolitej. Było ileś tysięcy szlachty, która została wyzuta ze swoich majątków na terenie Podola zagarniętego właśnie przez Turcję świeżo w 1672 roku, najazdem, którego symbolem była przecież tragedia twierdzy kamienieckiej opisana przez Henryka Sienkiewicza w ‘Panu Wołodyjowskim’. A więc odzyskanie tych ziem z rąk zaborcy tureckiego było pierwszym obowiązkiem w opinii obywateli i w słusznym rozumieniu samego króla”, uważa prof. Andrzej Nowak.

„Pozwolenie na to, ażeby Turcja rozciągnęła swoje imperium wzdłuż całej południowej granicy Rzeczypospolitej nie byłoby roztropnym rozwiązaniem z punktu widzenia długofalowego interesu i polskiej cywilizacji europejskiej, chrześcijańskiej. A więc odsiecz wiedeńska i ten rozbłysk sławy Jana III i Polski, polskiej husarii, był w pewnym sensie ostatnim blaskiem, który otoczył Rzeczpospolitą w opinii europejskiej”, wyjaśnia historyk.

Zdaniem prof. Andrzeja Nowaka Jan III Sobieski „pozostał wiernym synem Rzeczypospolitej i zasługuje na wdzięczną pamięć i na to miejsce w krypcie św. Leonarda wśród największych bohaterów polskiej historii”.


Cała wypowiedź prof. Andrzeja Nowaka jest dostępna na kanale BIAŁY KRUK TV:

https://www.youtube.com/watch?v=uQgtvFirW0U                                                          image

                                                             

LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura