Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
2494
BLOG

Raport MAK: Krętacze i lizusy, nie głupio wam?

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 26

       Tekst ten kieruję w pierwszej kolejności do wszystkich, którzy wbrew faktom i wbrew zaktualizowanej i rzetelnej wiedzy produkowali i powielali różne fantazyjne opowieści o przyczynach katastrofy a także zmieniali je w zależności od aktualnych potrzeb (krętacze). Kieruję go także i do tych, którzy z zaangażowaniem i do znudzenia powtarzali niczym nie potwierdzone fakty i próbowali robić idiotów z osób zwracających uwagę na nieprawidłowości w zabezpieczaniu materiału dowodowego czy w prowadzeniu śledztwa. Czynili to przy tym dużo intensywniej niż wymagałoby to np. utrzymanie miejsca pracy czy wyżywienie własnej rodziny (lizusy, klakierzy). Trudno powiedzieć ilu z nich przeczyta ten tekst, może żaden. Jednakże jeżeli choćby jednemu z w.wym. da on coś do myślenia, uznam to za sukces. A więc przyjemnej lektury i dużo głębokiej refleksji!

 

                                                         *****

       Nie wiadomo jeszcze dokładnie, jaka jest przyczyna zakwestionowania przez premiera Tuska części raportu MAK, może być ich zresztą kilka. Prawdopodobne wydaje się ratowanie własnego wizerunku. Raport  być może zawiera tyle nieścisłości i jednostronnych ocen, że przyjęcie go równałoby się kompromitacji Rządu. Premier zdaje sobie z tego sprawę i dobrze wie, że przy poziomie współczesnej techniki pewnych rzeczy nie da się społeczeństwu wmówić. Po drugie z nieoficjalnych informacji wynika - i jest to prawdopodobnie fakt jeszcze ważniejszy - że raport MAK w dużej mierze winą za katastrofę obciąża polską administrację i podkreśla złe przygotowanie wizyty z jej strony. Na podstawie dotychczasowych informacji nie można wykluczyć, że mogło ono mieć wpływ na zdarzenia w Smoleńsku i jest oczywiste, że wątek przygotowania lotu powinien zostać dokładnie zbadany. Jeżeli te nieoficjalne informacje dot. treści raportu potwierdzą się, to obawy Premiera o własny wizerunek są zrozumiałe.

       W tej chwili w związku z zakwestionowaniem przez premiera Tuska raportu nasuwa się jednak pytanie, co mają na to do powiedzenia krętacze, lizusy i klakierzy wszelkiego formatu. Oj, nasłuchaliśmy się od nich różności. Każdego, kto nie wierzył w w perfekcyjne śledztwo i idealną współpracę polsko-rosyjską, wyzywali od wariatów i spiskowców. Takich niepoczytalnych należało oczywiście wykluczyć z udziału w życiu publicznym a czasami nawet i wyrzucić z pracy. Krętacze wymyślali co i rusz coś nowego. A to Prezydent pijany a to skrzydło się oberwało o cienką brzozę. Nieprawda? Nieważne, no to Generał pajacowaty a skrzydło się uszkodziło i coś przekręciło. Raz o tej a jak nie pasuje to o tamtej godzinie. Raz BOR-owcy byli na lotnisku a raz ich nie było. A wy, co nie chcecie w to wierzyć jesteście oszołomy, głupki, faszyści! Niewykształceni, ze wsi, na polityce się nie znacie!

       Lizusy i klakierzy przyklaskiwali i powielali te coraz bardziej nieprawdopodobne rewelacje. Wychwalali sposób prowadzenia śledztwa (bez wielu koniecznych badań i przesłuchań!) i idealną współpracę polsko-rosyjską mimo że nawet oficjalne wypowiedzi prokuratora Seremeta dawały zupełnie inny obraz tej współpracy. Nieważne, skoro władza zaleciła, trzeba było chwalić i dokładać tym, którzy nie chwalili. A nuż pomoże w dalszej karierze. Tego rodzaju postawy zatruwały atmosferę dyskusji wśród polityków, dziennikarzy czy duchownych. Nie omijało to nawet sfery prywatnej.

       I nagle stało się coś niewyobrażalnego! Premier nie uwzględnił samopoczucia krętaczy i lizusów i stwierdził, że to nie do przyjęcia! Krętacze i klakierzy zostali najzwyczajniej w świecie na lodzie z przykładnym śledztwem i z wzorową współpracą polsko-rosyjską. Aby było jeszcze ciekawiej to to, co od dawna mówili wariaci i oszołomy zostało oficjalnie, z wysoka  potwierdzone. I co? Nie głupio wam krętacze i lizusy?

       I proszę was tylko o jedno: wierzcie w co chcecie i opowiadajcie co chcecie - żyjemy w demokracji i nie chcemy cenzury - ale ograniczcie się do pogawędek przy piwie i grillu. Albowiem gdy dojdzie do następnych nieprzewidzianych zdarzeń, to może się zrobić jeszcze głupiej!

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Polityka