Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
572
BLOG

Leszek Miller straszy trumnami

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 3

       Odwiedzający blog lewicowego polityka w okresie świątecznym otrzymali nietypowy podarunek - cytat Jerzego Giedroycia opakowany w niemalże ezoteryczno-teologiczny tekst wraz z trumnami, z egzegezą świąt chrześcijańskich i ze zmartwychwstaniem. Swobodne posługiwanie się bonmotami i cytatami może każdej wypowiedzi nadać notę szczególną pod warunkiem, że są one trafnie dobrane i użyte z sensem.

       Jerzy Giedroyć ma na swym koncie wiele niezwykle ciekawych a nawet wizjonerskich komentarzy dotyczących sytuacji politycznej w Polsce.  Jego stwierdzenie, że Polską rządzą dwie trumny - Piłsudskiego i Dmowskiego, należy niewątpliwie do mniej trafionych. Od września 1939 Polską rządziły zupełnie inne siły. Już na emigracji i w państwie podziemnym karty zostały potasowane i rozdane na nowo. W okresie powojennym sprawy skomplikowały się jeszcze bardziej i odniesienie do schematu piłsudczycy-endecy praktycznie straciło znaczenie.

       Leszek Miller próbuje to stwierdzenie odnieść do aktualnej rzeczywistości dodając jeszcze trzecią trumnę, tą ze szczątkami ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Po pierwsze należy jasno stwierdzić, że obecną Polską dość nieudolnie ale za to we wszystkich dziedzinach życia publicznego rządzi PO w koalicji z PSL-em a nie  żadna trumna. Po drugie, jeżeli już koniecznie szukamy zjawiska sprawującego władzę nad krajem w sferze pozamaterialnej, to również nie jest nim niczyja trumna a tylko i wyłącznie sprawa niewyjaśnionej katastrofy smoleńskiej. Bez względu na sympatie osobiste i na stosunek do sprawy będzie ona rządziła tak długo, dopóki katastrofa nie zostanie całkowicie i w sposób wiarygodny wyjaśniona.

       W dalszej części blogowego wywodu jest już nie tylko nieprecyzyjnie ale robi się prostacko. Trumna ś.p. Lecha Kaczyńskiego oraz uzasadnione wątpliwości dot. identyfikacji ciał ofiar zostały pomieszane ze sprawami prawno-ubezpieczeniowymi i użyte do cynicznego dołożenia rodzinie zmarłej Pary Prezydenckiej.

       Trudno powiedzieć, czy Leszek Miller pisze to jako osoba zupełnie prywatna czy jako polityk reprezentujący pewne środowiska lewicowe (nie uogólniam i dlatego mówię o "pewnych"). W pierwszym przypadku należałoby to potraktować jako problem osobisty, ew. medyczny. W drugim należy się domagać od uczestniczących w tym lewicowych środowisk natychmiastowego zaprzestania szydzenia z ofiar katastrofy i szykanowania członków ich rodzin.

       Jedno jest pewne: dyskusja o zmarłych sięgnęła dna. W swoich słownych gierkach z trumnami Miller daleki jest od intelektu Giedroycia, raczej zniżył się do poziomu podwórkowej "Ballady o jednej Wiśniewskiej".

 ("Biedna hrabinia z mogiły wstała,

   Wyrwała z trumny sękate deskie,

   Poszła za hrabiom, na śmierć go sprała,

   I rozwaliła łeb tej Wiśniewskiej")

 

 

 

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka