Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
1136
BLOG

Straszenie PiSem, łudzenie sukcesem i kilka liczb

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 30

       Nie ma żadnego sensu po raz kolejny opisywać, w jaki sposób wyborcy są straszeni PiSem i Jarosławem Kaczyńskim. Najlepiej i tak zrobili to autorzy skeczu kabaretowego zatytułowanego "Jak PiS dojdzie do władzy" i trudno z nim konkurować. Warto jednak jeszcze przed wyborami zająć się jedną z tych czarnych wizji i skonfrontować ją z rzeczywistością a dokładniej mówiąc z liczbami.

       Polska skłócona z sąsiadami, fatalne stosunki z najważniejszym partnerem gospodarczym czyli z Niemcami,  "antyniemieckość" i "antyeuropejskość" rządu PiSu, niemożliwość załatwienia czegokolwiek z zagranicznymi partnerami (właśnie ze względu na te rzekomo fatalne stosunki i antyeuropejskość). Rząd nie sprzyjający przedsiębiorczości  i biznesowi,  kulejąca gospodarka - to właśnie jedna z tych roztaczanych czarnych wizji przyszłości i nie mniej czarnych retrospekcji lat 2005 - 2007. Tak rzekomo było za PiSu. Tak też ma być zdaniem mniej i bardziej ważnych głosicieli rządowej prawdy, gdy tylko wyborcy okażą się nierozsądni i postawią krzyżyk nie tam, gdzie trzeba. "Będzie wojna z Niemcami! I z Ruskimi!" - wydają z siebie infernalne krzyki aktorzy w kabarecie a odpowiada im przeraźliwy jęk podkreślony zimnym, szaro-upiornym oświetleniem.

       Przeciwieństwem tego urojonego państwa skonfliktowanego ze wszystkimi wokół i nieprzyjaznego gospodarce miało być państwo pod rządami PO - państwo liczące się na arenie międzynarodowej, kultywujące przyjazne stosunki z sąsiadami i ważnymi partnerami gospodarczymi. Państwo stwarzające dogodne warunki ramowe dla gospodarki i przyciągające tabuny zagranicznych inwestorów. Państwo nienajpotężniejsze ale z mądrymi rządami i silną gospodarką, którego głos brany jest pod uwagę.

       Co z tej propagandy sukcesu z jednej i z roztaczania czarnych wizji z drugiej strony odpowiada prawdzie? Niewiele.Trudno ustosunkowywać się oczywiście na poważnie do ogólnych zapewnień o polityce miłości, o ociepleniu stosunków z Rosją czy do mało konkretnych zapewnień D.Tuska i A.Merkel o pogłębieniu rury pod Bałtykiem w razie potrzeby. Dane dotyczące wymiany gospodarczej czy turystycznej z Niemcami mówią jednak  bardzo wiele.  Okazuje się, że wymiana gospodarcza w latach 2005 -2007 wzrastała bardzo dynamicznie. Obroty wzrosły w roku 2005 do 40.166,0 mln EUR z 35.306,3 mln EUR w roku 2004. W latach 2006 - 2007 wzrastały odpowiednio do 48.071,4 i 55.317,9 mln EUR. W roku 2008 - a więc gdy w dużej części realizowano jeszcze postanowienia lat poprzednich - wyniosły 61.879,3 mln EUR. Dramatycznie spadły do 48.649,38 mln EUR dopiero w roku 2009. Potem znów nastąpił  wzrost lecz spektakularnych sukcesów w stosunku do lat 2005 -2007 zdecydowanie brak. Oczywiste jest, że wpływ na spadek obrotów miał także kryzys finansowy. Tłumaczenie wszystkiego kryzysem jest jednak bezzasadne tak samo, jak i bezzasadne jest wmawianie, że stosunki polsko-niemieckie za rządów PiSu znajdowały się w stanie kompletnej ruiny a  bracia Kaczyńscy pokłócili wręcz Polskę z Niemcami i kompromitowali ją na arenie międzynarodowej. To niedorzeczność. Jako motyw do kabaretu może się nadawać ale w życiu to po prostu polityczne oszustwo.

       Podobnie wysokość niemieckich inwestycji bezpośrednich w Polsce wzrastała systematycznie w latach 2005 - 2007. W roku 2004 wynosiły one 1.056,6 mln EUR i wzrastały w następnych latach odpowiednio do 1.675,3 mln EUR (2005), 2,802 mln EUR (2006) i 2,828,2 mln EUR (2007). Od roku 2008 notowany jest spadek wysokości bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce, w tym także niemieckich. I znów ta sama sytuacja. Oczywiście, że wpływ na zmniejszenie inwestycji (także i tych niemieckich) miał kryzys finansowy. Twierdzenie jednak, że za czasów rządów PiSu polska została rzekomo skłócona z Niemcami a dopiero za PO nastąpiła jakaś istotna poprawa stosunków nie pozostaje w żadnym związku z rzeczywistością a już na pewno nie z tą gospodarczą.

       Jeszcze ciekawiej wyglądają dane dotyczące ruchu turystycznego. Tu małe zestawienie ogólnej liczby przyjazdów turystów z Niemiec do Polski (w tys., na podstawie: Instytut Turystyki, Archiwum informacji o ruchu przyjazdowym): 2007r.  -38 103;  2008r. - 34 630; 2009r.  - 26 070;  2010r. -  25 860.

       Jeśli chodzi o stałe zmniejszanie się liczby przyjazdów po 2007 roku, to trudno argumentować tu wyłącznie kryzysem finansowym. W Niemczech nie spowodował on aż tak dramatycznego spadku siły nabywczej. Ponadto wiadomo, że w okresach kryzysowych konsumenci chętniej sięgają po oferty bliższe i tańsze niż po drogie i ekskluzywne. Przyczyny tego zjawiska są niewątpliwie złożone, jedną z nich może być choćby nieumiejętna promocja czy też jej brak. Bez względu na możliwości interpretacji tych danych na pewno nie mówią one o tym, że za rządów PiSu współpraca polsko-niemiecka znajdowała się w jakimś dołku a za rządów PO nastąpiło jej ożywienie, jak mogliby się spodziewać wszyscy łatwowierni wobec rządowej propagandy. Te straszaki młodzież nazwałaby po prostu ściemą.

       Gdy mowa jest o poprawie stosunków, wzroście rangi Polski na arenie międzynarodowej i proeuropejskiej polityce, to powinny za tym iść konkrety i wymierne korzyści dla państwa, szczególnie dla jego gospodarki. Niestety, przytoczone dane pokazują wyraźnie, że tak nie jest i że rzekoma zmiana polityki na proeuropejską, przyjazną wobec sąsiadów, itd. wcale nie przekłada się - wbrew  rządowej propagandzie - w jakimś większym stopniu na wymierne korzyści dla kraju. Widać także wyraźnie, że opowieści o rzekomo fatalnych stosunkach z Niemcami za rządu PiSu to kolejne zaciemnianie rzeczywistości obok śledztwa smoleńskiego, stanu publicznych  finansów i kilku innych spraw.

       Dane i liczby są jak zwykle bezlitosne. A przede wszystkim - jak widać - są całkowicie odporne na politykę miłości i poklepywanie po plecach na politycznych salonach czy przed kamerami.

 

 

Zródła:

Instytut Turystyki - Informacje bieżące

Instytut Turystyki - Archiwum informacji i ruchu przyjazdowym

Instytut Turystyki, http://www.intur.com.pl/warsztat.htm#kraje2008; ...2009; ....2010.

www.paiz.gov.pl

Ministerstwo Gospodarki: Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Polsce (www.mg.gov.pl)

MSZ: Informator ekonomiczny o krajach świata(http://www.msz.gov.pl/files/Informator ekonomiczny

Ministerstwo Gospodarki: Współpraca gospodarcza: Niemcy

 

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Polityka