Wigilia Wszystkich Swiętych, dla niektórych Halloween. Halloween, którego nazwa pochodzi od All Hallows' Eve, czyli "wieczór Wszystkich Swiętych" wywodzi się z celtyckiego święta Samhain. Po roku 1830 święto to zostało rozpowszechnione przez irlandzkich imigrantów w USA i stamtąd dotarło do Europy Kontynentalnej. Na Zachodzie świętowanie Halloweenu to już norma, w Polsce zwyczaj ten zaczyna się dopiero rozpowszechniać.
I nie sposób nie zauważyć przy tym jednego. O ile w Irlandii czy w USA w środowiskach pochodzenia irlandzkiego święto to ma zakorzenienie w zwyczajach ludowych i w tradycji, jest jakby częścią obchodów Wszystkich Swiętych - po prostu obrzędy te są tam na swoim miejscu - to w Europie Konntynentalnej staje się ono coraz bardziej świeckim substytutem święta religijnego - dotyczy to oczywiście w większym stopniu krajów czy regionów katolickich niż protestanckich.
31.10 i 1.11 zmierzają się ze sobą płycizna z głębią, gadżety z modlitwą w intencji zmarłych, tradycja z bezmyślnym naśladowaniem Zachodu. W warunkach oderwania od tradycji i religii Halloween sprowadza się do taniego, pseudometafizycznego przedstawienia, okraszonego dużą ilością materii i kiełbaskami z grilla. Po ulicach zachodnioeuropejskich miast biegają tego wieczoru różne "krwawe Mary", pająki i Dracule, często organizowane są z okazji Halloweenu party w scenerii strasząco-upiornej. Następnego dnia, w dzień Wszystkich Swiętych, kościoły świecą często pustkami - wiadomo, po nocnych imprezach nie ma siły ani ochoty uczestniczyć w obrzędach religijnych.
Moda na Halloween zaczyna docierać powoli także do Polski, w pewnych środowiskach jego obchodzenie uchodzi za oznakę przynależności do nowoczesnego świata i do elity, w odróżnieniu od "moherowych" obchodów religijnych. Nic przeciwko ciekawym zwyczajom przenoszonym na nasz grunt - w końcu taki proces miał miejsce od niepamiętnych czasów i niektóre z nich po prostu nie przyjmowały się a niektóre stopniowo wzbogacały rodzimą kulturę. W zestawieniu z wypowiedziami tzw. "moralnch autorytetów", z bezpardonową walką z kościołem katolickim i tradycją oraz z próbami ośmieszania i szykanowania religijnej i przywiązanej do tradycji części społeczeństwa, należy się jednak zastanowić, czy w naszych warunkach lansowanie takiej mody nie jest kolejną próbą wypierania kościoła i wiary z przestrzeni publicznej i zastąpienia ich bezmyślnymi rozrywkami i oprawioną w metafizykę konsumpcją.
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura