Znów to samo. Przez długi czas mało kto zajmował się sprawą obchodów Dnia Niepodległości, nauka historii w szkołach była redukowana, obchody oficjalne raziły nudą i niemrawością i nie były w stanie nikogo porwać ani zachwycić (w szczególności młodzieży). I jak to w podobnych przypadkach często bywa, organizacją marszu zajęły się ugrupowania, których poglądów z różnych powodów można nie podzielać. A więc bardzo skrótowo - mamy sytuację, że samo Swięto oraz związane z nim obchody, pochody, pokazy itp. są jak najbardziej w porządku i żadna antyfa ani inne najsłuszniejsze bojówki nie powinny się właściwie do niczego przyczepiać (chyba, że mają coś przeciwko niepodległości Polski - kto wie), do części organizatorów można mieć natomiast z różnych powodów różne zastrzeżenia.
I jak zwykle w takich sytuacjach podnosi się wielki i głośny lament wszelkich moralistów, obrońców wartości i demokracji, mediów i władz. Mało tego, w dodatku sprawa nie kończy się na samym lamencie, bo obrońcy jedynie słusznych wartości i demokracji wzywają do blokady legalnej manifestacji a czasami nawet dopuszczają się rękoczynów. Pstrokaty sojusz rodzimych homoseksualistów, zaimportowanej antyfy, feministek i pajaców poprzebieranych w obozowe pasiaki trwa na posterunku i walczy z faszyzmem, okładając przy okazji i tych, którzy z żadnym faszyzmem niczego wspólnego nie mają (niektórzy z uczestników są nawet ofiarami faszyzmu). Największe razy bojownicy o wolność i demokrację wymierzają przy okazji samemu świętu narodowemu.
Można oczywiście zrozumieć, że poglądy głoszone przez organizatorów marszu nie wszystkim odpowiadają. Całkowicie zrozumiałe są też złe skojarzenia budzące się u Polaków żydowskiego pochodzenia z organizacjami jak np.ONR. Trudno jednak zgadnąć, jakie cele mają organizatorzy kontrmanifestacji z antyfą, feministkami, homoseksualistami &co. poza wywołaniem zadymy. To że podobne spektakle nie poprawią w niczym jakości debaty politycznej czy historycznej ani że nie przyczynią się do wyrugowania różnych niepożądanych zjawisk (jak choćby antysemityzm), jest więcej niż pewne.
Jak do tej pory największą zasługą antylistopadowej koalicji jest sprowadzenie Dnia Niepodległości, który powinien być świętem wszystkich Polaków, do rangi tandetnej operetki czy karnawałowego balu w remizie. Nieświadomie - bo efekt niewątpliwie nie był zamierzony a raczej przypadkowy - podkreślił to Prezydent RP nawołując do przypinania sobie "kotylionów". Oczywiście dobrze, mimo że nastąpiło to jakoś dziwnie późno, że Prezydent RP wreszcie podkreślił tym wezwaniem znaczenie Swięta.
I w tym momencie nie sposób pominąć tytułowego pytania pod adresem władz, wiodących mediów, wszelkich moralistów i samozwańczych antyfaszystów: Gdzie byliście do tej pory? Czym zajmowaliście się i gdzie była wasza polityka historyczna? Jaka była do tej pory wasza odpowiedź na potrzeby tej części społeczeństwa a w szczególności tej części młodzieży, dla której niepodległość państwa, rocznice, historia i tradycja jeszcze coś znaczą?
Odpowiedź nie jest prosta. Jedni byli w Ossowie i zabiegali o postawienie pomnika dla bolszewików, inni na salonach zwalczali i wyszydzali ś.p.Prezydenta Kaczyńskiego, który akurat polityce historycznej poświęcał dość dużo uwagi. Jeszcze inni walczyli ze straszliwym "demonem polskiego patriotyzmu". Na pewno ani władze ani wiodące media ani bojownicy o wolność i demokrację nie byli tam, gdzie być powinni i nie zajmowali się tym, co trzeba. I teraz mogą sobie znów polamentować, że obchody organizują nie ci, co powinni i że ktoś "zawłaszcza" sobie historię czy święto.
Ciekawe tylko, jakich aktów wandalizmu dopuszczą się jeszcze bojownicy o demokrację - był już pomnik Dmowskiego i de Gaulle'a. Jeśli chodzi o Warszawę, to pozostaje jeszcze Pl.Wilsona, pomnik Paderewskiego i tablica ku czci gen.Weyganda. Można mieć tylko nadzieję, że dzielni antyfaszyści są niedouczeni z historii i że nie skojarzą tych osób z restytucją Państwa Polskiego.
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka