Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
894
BLOG

Notka J.Kaczyńskiego: Jak elitarna brygada Prezesa zwalczała

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 50

       Znów po pojawieniu się notki Jarosława Kaczyńskiego do akcji wkroczyła trupa elitarna. Bo tyle wiemy, że jak zwalczają PiS i Prezesa to elita, wykształceni, mądrzy, demokraci i postępowi. Nie to co my, zwolennicy PiSu - niewykształceni, nieinteligentni, ciemnogród, zacofani, prowicjonalni, ze wsi a ostatnio do tego jeszcze i naziści. No więc Prezes napisał notkę a elita wystawiła jednostki najlepsze jakie tylko miała do walki, chyba nie tyle z notką co z Prezesem, bo do samego tematu listu komentarzy było jakoś dziwnie mało.

       A szkoda, bo kilka wątków było całkiem ciekawych i stwarzających podstawy do ciekawej dyskusji, jak choćby wątek o sytuacji prawicy od lat 90-tych do dziś. Ale jak to już na salonach zawsze bywało i jak widać bywa do dziś - czasami trudno jest znaleźć kanapkę, na której przysiadło towarzstwo skore do zagłębienia się w temat i do rozumnej, rzeczowej dyskusji. Zamiast tego bywa, że na tym czy innym fajfie czy salonowym podwieczorku brylują różnego rodzaju głupie gęsi i niewiasty puste i próżne. Odurzone zbyt dużymi ilościami szampana paplają głośno o niczym i nie na temat i śmieją się perliście nie bardzo wiadomo z czego.  Dochodzą do tego gnuśni i narcystyczni panowie nie lubiący się zbytnio wysilać intelektualnie i wszelkiego rodzaju lwy salonowe, różni podrywacze, adoratorzy owych paplających pań i tym podobne osoby. Paplanina takiego towarzystwa sprowadza się zwykle do wzajemnego prawienia sobie komplementów i obgadywania a czasami wręcz szyderczego wyśmiewania osób, które po prostu do tego pustego towarzystwa nie pasują i nie mogą być przez nie zrozumiane. Sto lat temu w tle zwykle przygrywała jeszcze muzyka starego, dobrego Fryca Kreislera, dziś, niestety, lecą co najwyżej jakieś epitety. Człowiek jako tako rozumny zwykle szybko urywa się z takiej imprezy a jeżeli nie może, to szuka sobie cichego kącika, byle jak najdalej od bonvivantów. Właśnie coś podobnego działo się wczoraj pod notką Jarosława Kaczyńskiego. Jeszcze raz można tylko powtórzyć, że szkoda.

       A oto kilka cytatów, w jaki sposób do notki na bardzo konkretny temat odnosiła się wczoraj elitarna trupa. Specjalnie nie podaję autorów (wierząc, że niektórzy z nich może mieli zły dzień czy byli przemęczeni, u niektórych nie mam już takiej nadziei), gdyż moją intencją nie jest osobiste dołożenie komukolwiek a wyłącznie zwrócenie uwagi na zjawisko i patologię zżerającą już nie tylko Salon ale powoli i nasz kraj:

"Ta deklaracja na słupie ogłoszeniowym (S24) przypomina, jako żywo, niekończące się przemówienia pierwszych sekretarzy PZPR."

"Jarosław wszystko mogę Kaczyński, o przepraszam nic nie mogę Kaczyński"

"List Jarosława Kaczyńskiego do wyznawców: Ble, ble, ble - nawet jeśli przegram dziesiąte wybory, ble, ble, ble, to nadal będę prezesem. Ble, ble. Możecie mnie pocałować. Ble."

- "Ja - ro - sław, Pol - skę zbaw!"ten niezwykle merytoryczny komentarz powtarzał się kilkukrotnie.

- "Ja - ro - sław, Pol - skę zbaw! (...) A zauważyłeś jak ich tytułuje...? (...) Wynika że wszyscy pisowcy są zbawicielami? Czyli Ufka i Koteusz nie muszą już tu przybywać na klęczkach (...)"

"Czy mogę gdzieś nabyć obrazki wyrażające fizys zbawiciela?"

"Zawsze jak gdzieś w portalach czytam nagłówek "Jarosław Kaczyński napisał list" - liczę na dobrą zabawę. (...)"

       To tylko niektóre z wielu przykładów. Jak można je podsumować? Ano mieszanka idiotyzmu, nienawiści, bełkotu i pornografii. Gratulacje. Zwolennicy PiSu zwykle odnosili się do meritum notki, spośród komentarzy osób o innych zapatrywaniach jedynie nieliczne odnosiły się do treści listu (to pozytywny znak budzący nadzieję, że jednak da się dyskutować w sposób rozumny), kilka komentarzy osób rozdartych między PiSem a Ziobrystami, popierających Ziobrystów czy też szczególnie bolejących z powodu podziału ustosunkowywało się właśnie do tego wątku.

       Po liście jeszcze wczoraj  pojawiło się kilka notek odnoszących się do niego. Sytuacja jeśli chodzi o komentarze była podobna jak w przypadku komentarzy pod notką J.Kaczyńskiego. Oto dwa przykłady. Pierwszy pochodzi z notki Wywczasa:

 "Nie tyle PAPA, co SPIEPRZAJ DZIADU!  Tzn, nie dziadu, bo by być dziadkiem trzeba mieć wnuki. By mieć wnuki trzeba mieć dzieci. A by mieć dzieci trzeba mieć żonę (czy tylko klochankę). A tego wszystkiego, co cieszy oczy i trzewia każdego zdrowego mężczyzny, pan Kaczyński nie doświadczył" 

       Drugi przytaczany komentarz zamieszczony został pod listem RR-K i w odróżnieniu od kilku innych ograniczających się  w gruncie rzeczy do absurdalnego bełkotu sugeruje, że powinna nastąpić fizyczna eliminacja Jarosława Kaczyńskiego:

"Szanowna Pani zachowała klasę pisząc nawet o takiej kreaturze jakim jest Jarosław "Jaro" Kaczyński. To duża klasa Autorki. (...)

Gdyby ten człowiek był mężczyzną, to pewnie miałby kiedykolwiek jakąkolwiek kobietę, a po drugie kiedy już zostanie naprawdę sam powinien strzelić sobie w łeb z tego małego pistoleciku, który trzyma w biurku (...)."
 
Standard - Jarosław Kaczyński napisał tekst, na konkretny temat i zawierający  konkretną treść (z którą oczywiście nie wszyscy muszą się zgadzać), elitarna trupa rzuca się i podskakuje.

I co sądzicie Drodzy Czytelnicy o umiejętności czytania tekstów, dyskutowania o nich i komentowania ich przez tę lepszą, inteligentniejszą i lepiej wykształconą część społeczeństwa?

 

 

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (50)

Inne tematy w dziale Polityka