Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
347
BLOG

Adwent, IV Rzesza i zapłodnienie (z in vitro lub bez)

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Rozmaitości Obserwuj notkę 0

       W okresie Adwentu tak czy tak trudno poświęcać się pisaniu o polityce. A pisanie o polityce polskiej to już czasami wręcz martyrologia i trud nad ludzkie możliwości. Choć może nie całkiem, bo  zwolennicy Palikota np. mają dość łatwe zadanie - mogą sobie na wszystko pogrzmieć bez ładu i składu, jak to "opozycja antysystemowa". Dobrze, że przynajmniej odczepili się z tym nieco od PiSu i nawet dzielny Stefan Niesiołowski musi ostatnimi czasy swoje obrzydzenie rozdzielać sprawiedliwie między PiS a stronnictwo Palikota.

       Zwolennicy SLD czy lewicy w ogóle też mają w tej chwili zadanie dość łatwe a i natchnienia im nie brakuje. Mogą sobie pisać do woli o równouprawnieniu oraz o zapładnianiu i o zapobieganiu mu. Ewentualnie jeszcze o finansowaniu tych wzajemnie znoszących się praktyk z pieniędzy komunalnych. Przykład daje tu Prezydent Częstowchowy a opisał to i poparł na Salonie24 Andrzej Olejniczak (a trasy źle oznakowane i dziury w drogach - niedawno przez miasto przejeżdżałam - pewnie coś za dużo ginekologii a za mało gospodarki komunalnej).

       Publicyści o profilu wybitnie katolickim mają też jak zwykle masę odkrywczych tematów. Może być jaki to PiS się okazał niezgodny z naukami. Może być o karze śmierci czy znów o aborcji lub o in vitro. Pro- POwscy mają natomiast zadanie jasne - trzeba chwalić rząd. I wszyscy szczęśliwi, tylko pozazdrościć. Piszą, publikują, dyskutują.

       W tym samym czasie publicysta czy bloger o profilu prawicowym, umiarkowanie pobożnym i propaństwowym przeżywa istne kryzysy i męki twórcze. Bo i o czym tu pisać? O rozłamie w PiSie? Nie, bo to trzeba jak najszybciej i na spokojnie załatwić. A nie deptać sobie po piętach gdzieś w Nowym Sączu czy konfabulować o kolonii karnej (dobrze się swoją drogą żyło w tej kolonii). Nie tylko pisać ale nawet patrzyć się na to nie chce. Jeszcze kilka takich akcji, to poparcie pięknie spadne wszystkim - i PiSowi i Ziobrystom (tym już spadło według sondaży). I kolejna część potencjalnych wyborców zostanie sobie w domu.

       A może pisać o histerii na tle Niemiec? Też się nie chce. Sikorski jak to Sikorski. Pojechał do Berlina i wygłosił dość kuriozalne przemówienie jak na szefa polskiej dyplomacji. Może nawet i złamał konstytucję, wykluczyć nie można. Tyle że przed żadnym TK nie stanie, bo mając większość można sobie konstytucję i przepisy łamać, o czym przekonaliśmy się wielokrotnie. Poza tym całe to złorzeczenie na "IV Rzeszę",  Kanclerz Merkel i jeszcze makietę Bramy Brandenburskiej w Warszawie, funta kłaków nie jest warte. Niemcy będą bez względu na nasze wyrzekanie i tak jeszcze długo najważniejszą gospodarką i najważniejszym graczem w regionie. Ponadto jeżeli są potencjalne konflikty i sprawy do wyjaśnienia na Wschodzie, to zwykły rozsądek nakazuje, żeby w tym samym czasie nie grzmieć w kierunku zachodnim. A makieta? Cóż, wyrzekanie na Prezydent Warszawy, która działała w sposób skandaliczny w związku z  11.11, w sprawie pomnika smoleńskiego czy w sprawie warszawskich zabytków, akurat z powodu makiety Bramy Brandenburskiej, to już trąci groteską. Kto chce, niech się dalej w ten surrealizm zagłębia ale beze mnie.

       Pisanie o karze śmierci też coś słabo idzie, bo moje pióro lubi tematy naprawdę ważne i aktualne. Jak dostanie się pod nie coś podobnego, to natychmiast zaczyna rozlewać kleksy i nic z tego nie wychodzi. Bo zaraz, jak to było? J.Kaczyński rzucił tę karę śmierci w eter, Ziobro jakoś to rozwinął. Terlikowski znów zaprotestował - przeciwko karze ale przy okaji i przeciwko PiSowi i Kaczyńskiemu. A życzliwi już kombinują, że wyjdzie z tego wszystkiego Jurek zbratany z PJN (i pewnie jeszcze z Ziobrystani na dodatek) i Kaczyńskiego to bractwo pogrąży. Nie da rady - kleksy jeden za drugim a stalówka się łamie od takich rozważań.

       Nawet o osobach trudno pisać, bo w Adwencie nie chce się perfidnie gnębić a ci, którzy moim zdaniem mają coś mądrego do powiedzenia i których chciałabym częściej słuchać i oglądać, pojawiają się w eterze rzadko i skąpo. Widzę mało Girzyńskiego, Wojciechowskiego, Kuźmiuka, Wiplera czy prof.Pawłowicz . Za to wszędzie dużo innych ale o tych pisać się nie chce, bo i co. Sprzykrzyło mi się też chwilowo konkurowanie o co lepsze miejsca w dziale polityki z tekstami w rodzaju "A jaki to Kaczyński nienawistny" i "A co to wyznawcy Smoleńska znowu...".

       Tak więc - nie ma wyjścia - postanowiłam przez okres Adwentu przestać pisać o polityce. Może po Nowym Roku przyjdzie jakieś olśnienie, może ten czy ów pójdzie po rozum do głowy. Wyjątek zrobię jedynie w przypadku zdarzeń, które wymagałyby natychmiastowej publicystycznej/blogerskiej interwencji, oczywiście z nadzieją, że takie się nie pojawią (choć wiele wskazuje na to, że może nim być rocznica grudnia). Pracuję obecnie nad kilkoma innymi tematami - jak czas pozwoli powinny być za kilka dni gotowe. W dalszym ciągu będę komentować.

       Wszystkim Czytelnikom życzę spokojnego i uduchowionego okresu Adwentu.

      

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości