Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
3968
BLOG

Owsiak i WOSP: Rozczarowanie dla antyprawicy

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 108

       Akcja zbierania środków przez WOSP jeszcze nie ruszyła (poza zapowiedziami i reklamami) a media i portale III RP już znajdują się  w stanie histerycznego pobudzenia. Krytycy akcji Owsiaka to nic nowego, byli zawsze i pewnie będą (przy takim sposobie przeprowadzania akcji i wielkim zagęszczeniu celebrytów należy się z tym liczyć niezależnie od szlachetnych intencji) ale tegorocznym fenomenem są krytycy krytyków. Od kilku dni zostali oni postawieni w stan bojowej gotowości i na podobieństwo dawnych służb specjalnych skrzętnie tropią nawet najsłabsze objawy krytyki czy obrazy majestatu.

       W związku z powyższym w mediach i w sieci roi się od nagonki na prawicę. W najlepszym wypadku dowiadujemy się, jaka to ona marudna, zawistna i leniwa - no bo sama niby niczego na podobieństwo akcji Owsiaka nie organizuje. W ostrzejszych i bardziej agresywnych przypadkach zarzuca się nam - tzn. prawicy - że przy najmniejszej krytyce akcji Owsiaka uśmiercamy chore dzieci czy w ogóle przyczyniamy się do wzrostu śmiertelności wskutek nieleczenia chorób serca i innych narządów. Huczy już od kilku dni. Działalność profilaktyczną  - żeby tylko przypadkiem prawicowi blogerzy czy publicyści nie zadali ciosów tej aparaturze medycznej a tym samym znów nie doprowadzili do wzrostu śmiertelności i powikłań wśród pacjentów publicznej służby zdrowia - prowadzą wszyscy. Krzyczą zawodowi publicyści i mniej zawodowi blogerzy a jeden z profesorów pisujących tu na Salonie aż przerwał na tę okoliczność swój urlop od blogowania!!!

       Po pierwsze należy sprostować i  u porządkować te pokrętne myśli. Otóż to ani nie prawica ani nie opozycja, także nie prawicowi publicyści, blogerzy czy działacze przyczyniają się do wzrostu powikłań pochorobowych, śmiertelności, itd. Także to nie oni, nawet jeżeli krytykują sposób prowadzenia akcji WOSP, odpowiadają za dziadowską jakość publicznej służby zdrowia mimo że - i to należy podkreślić z całą stanowczością - Polska ma bardzo dobrych lekarzy i specjalistów. Za jakość publicznej służby zdrowia odpowiada tylko i wyłącznie władza. Polska nie należy do krajów trzeciego świata, jesteśmy sporym państwem unijnym, ponoć w świetnej kondycji finansowej i ze świetnym rządem. I to zadaniem władz jest zagwarantowanie przyzwoitej opieki medycznej - akcje charytatywne mogą i powinny stanowić jedynie cenne wsparcie i uzupełnienie, szczególnie tam gdzie istnieją deficyty. Przedstawianie ich jako jedynej możliwości zagwarantowania społeczeństwu niezbędnego leczenia, to poważne nadużycie. Złorzeczenie pod adresem krytyków tego stanu, że przyczyniają się do śmierci dzieci chorych na serce, to nadużycie jeszcze większe i ohydniejsze.

       Po drugie - rozczaruję dziś straszliwie całą antyprawicę i antypis. Otóż wcale nie zamierzam krytykować czy rozszarpywać akcji Owsiaka mimo że nie są one moją bajką. Obecnie kilka zajawek i spotów reklamowych pokazuje wyliftingowane gwiazdy byłe i gwiazdy aktualne - ryczą na tych spotach ze śmiechu, podskakują  i rzucają się sobie w objęcia. Panowie z kręgów medialno-medycznych wywijają plikami banknotów i opowiadają ciepłe historyjki o "Jurku". Ktoś krzyknął, że dzięki pieniądzom z WOSP można było wykonać ileś tam operacji - nie wiem, co to za kalkulacja i dlaczego tych operacji nie można wykonać normalnie, tego w spocie nikt nie wyjawiał. Te Woodstocki i tym podobne też nie są moją bajką. Jeżeli jednak młodzież, która snułaby się gdzieś beznadziejnie między koncertami a budkami z piwem czy dealerami narkotyków, uda się namówić na pomoc innym, to oczywiście bardzo dobrze. Wiara, że ten rodzaj młodzieży zaangażowałby się np. w działalność w Caritasie czy w parafii to raczej wiara w cuda. Tak więc bardzo dobrze, niech sobie WOSP akcje prowadzi, niech finansuje ten czy inny sprzęt, skoro państwo nie spełnia swych obowiązkąw i niech to ludziom służy. Mam nadzieję, że rozliczenia całej historii przebiegają zgodnie z prawem - dopóki nie ma dowodów na co innego trzeba się tego trzymać. I tyle - gdy w dzień akcji będę w mieście i zaczepi mnie ktoś z puszką, na pewno datku nie odmówię. Więc - blogerzy antyprawicowi - po tym, co wypisywaliście do tej pory - macie prawo czuć się cholernie rozczarowani.

      A teraz po trzecie - pióro poświątecznie naostrzone i przechodzę do ofensywy. Gdzie byliście i gdzie jesteście wszyscy moraliści, krytykanci krytyków i histerycznie broniący Waszych jedynie słusznych akcji charytatywnych i jedynie słusznych - Waszym zdaniem - organizatorów, gdy media czepiały się Caritasu z powodu rzekomo niskiej efektywności i rozbuchanej biurokracji? Gdzie byliście i gdzie jesteście w ogóle, gdy atakowany jest krzyż, w imię którego i wraz z którym w Polsce ciągle jeszcze odbywa się większość działalności dobroczynnej? Gdzie byliście i gdzie jesteście, gdy osoby prowadzące fundacje czy działalność dobroczynną w innej formie bezskutecznie dobijają się o wsparcie czy dotacje (bo takie możliwości istnieją) a ich oceniane jako bardzo dobre projekty zostają odrzucane, gdyż organizatorzy nie należą do jedynie słusznej, tej rządzącej partii? Dlaczego nie wstawiacie się o udostępnienie na równych prawach czasu antenowego, pomieszczeń publicznych itd. dla całego szeregu innych organizatorów mniejszych i dyskretniejszych ale równie efektywnych akcji charytatywnych, którzy po cichu i w pocie czoła wykonują - czy to z przekonań religijnych czy lewicowych - swoją powinność wobec bliźnich?

       Dopóki nie odpowiecie na te pytania, to właśnie Wy jesteście zawodzącymi marudami i małymi, koniunkturalnymi krytykantami.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (108)

Inne tematy w dziale Polityka