Salony jak to salony - plotkowano w nich zawsze - o nowym kapeluszu, o tym jak to jedna się puszcza a druga śpi z mężem trzeciej. Inaczej oczywiście bywało na salonach kulturalnych, literackich i innych tym podobnych. No i chodzi sobie człowiek po takim salonie - chciałoby się porozmawiać np. o poglądach Jarosława Kaczyńskiego na Europę Srodkową w kontekście poglądów Tuska na ten sam temat (a propos - zna ktoś pogląd Premiera w tej sprawie?), o konieczności likwidacji WSI wg Macierewicza, o kryzysie gospodarczym czy o innych jakże istotnych sprawach. No i biega bywalec salonu po notkach - a tu - oprócz kilku na konkretny i na ściśle określony temat - same plotki.
Dowiaduję się np. że jeden z posłów opozycji to "ch.... " i "menda prawacka" - epitety jak z półświatka. Zgłaszam do administracji - dwa razy - nic, cisza, ten "ch..." i "menda" w komentarzu wiszą sobie dalej. Nic o konkretach - co ów poseł powiedział czy zrobił, nic o jego koncepcji w jakiejś tam sprawie, żadnych merytorycznych argumentów przeciwko tej koncepcji. Nic - po prostu "ch..." i "menda..." - plotkarstwo typu męskiego, spod budki z piwem. No i dezorientacja oczywiście - czy to teraz jakieś nowe obyczaje na salonach panują, czy jakieś nowe standardy dyskusji? Czy wolno teraz polityków wyzywać od "ch..." - panie polityk w takim razie pewnie od "k..." - czy wolno wyzywać tylko niektórych - nic nie wiadomo.
A teraz o plotkarstwie typowo babskim, histerycznym. Wczoraj zajrzałam sobie na jeden z blogów - chyba on jest lewicowy. No i jak to idąc do kogoś o poglądach bardziej lewicowych, człowiek oczekuje czegoś konkretnego na tematy przypisywane zwykle lewicy. Są to tematy ważne i jak najbardziej warte dyskusji, jak choćby temat bezrobocia, sytuacji obywateli niżej uposażonych czy płac minimalnych. No więc zaglądam sobie to tu to tam z nadziejami na podobne dyskusjie - a tu, zamiast czegoś istotnego, tropicielstwo danych pesonalnych jednego z blogerów. A kim jest ten bloger. A pewnie polityk. A zapewne osoba publiczna. A dlaczego pisze pod pseudonimen. A jak pod psseudonimem, to przecież nie wolno, i skandal, że pod pseudonimem pisze. A naród musi się dowiedzieć, kto to tak pisze i za ten straszny skandal odpowiada, że pod pseudonimem pisze. Bo my też pod pseudonimem ale my to niepubliczni a tamten to pewnie publiczny. Nic o temacie, o którym ów bloger pisze, żadnego merytorycznego ustosunkowania się do treści, tylko o tym, kim on zdaniem plotkarzy ma być.
Potem zwiedzam kilka blogów - też nie wiem - lewicowych czy liberalnych czy nieokreślonych - i czytam coś tam o zwolennikach PiSu. Ale też nic konkretnego, co np. robią czy czym się zajmują, tylko na okrągło - a wszyscy głupi, a wszystko buraki, a wszyscy nie-inteligenci bez wykształcenia ci zwolennicy PiSu, a typowe brednie pisowskie - oczywiście bez podawania żadnych argumentów i tak w kółko. Plotkarstwo najgorszego sortu.
Można i tak. Można o ludziach pisać, że są "ch", że są "mendy", głupi i przypinać łatki, że nie są inteligentami czy nie mają wykształcenia. Można w ogóle brać po kolei na tapetę blogerów i nadawać o ich urojonej i domniemanej tożsamości - bo dopóki tożsamość nie jest potwierdzona przez urząd czy przez samego zainteresowanego, to może to być jedynie tożsamość domniemana lub urojona. Można się zastanawiać nawet, z kim blogerzy śpią i czy zdradzają żony i mężów czy nie (no i jeszcze z kim oczywiście). Wszystko można, tyle że nie ma to już nic wspólnego z poważną dyskusją, w ogóle z jakąkolwiek dyskusją, a przypomina po prostu maglane plotki, tworzone w tym przypadku na użytek politycznego półświatka.
Plotkarstwu należy powiedzieć stanowcze NIE!!!!!
A na wszelki wypadek, gdyby jakiemuś samozwańczemu śledczemu zachciało się badać moją tożsamość oświadczam, że jestem kolejnym wcieleniem Maty Hari albo co najmniej "Fraulein Doktor", groźną agentką, ustosunkowaną od lewego końca lewicy do prawego końca prawicy (o lożach masońskich wszelkich obrządków nawet nie wspominając, to oczywiste) i że skrywam w sobie sekrety, których nawet się nie spodziewacie. No i kto wie oczywiście, kto tak naprawdę stoi za tym wszystkim!!!!!! No, to wystarczy - to już chyba ochota na badanie tożsamości przeszła.
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka