Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
3287
BLOG

Powstrzymać "naćpaną hołotę" i "bezideowych chamów"

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 209

       Dosyć! Raczej rzadko zgadzam się z politykami SLD ale dziś o dziwo na to przyszło. Oczywiście trzeba wziąć poprawkę, że dla lewicy wrogiem nr 1 zagrażającym jej egzystencji nie jest PiS czy jakiekolwiek inne ugrupowanie prawicowe a właśnie stronnictwo osoby z Biłgoraja. Bez względu na motywy moment na rozpoczęcie tytułowego postulatu jest jednak dobry. Dziś w Sejmie mieliśmy faktycznie do czynienia z erupcją chamstwa i z zachowaniami kojarzonymi właśnie z naćpanymi czy z pijaną żulią.

       Od dawna Polacy przyzwyczaili się, że prowokacja stała się elementem gry politycznej a koniec Wersalu w sali Sejmowej ogłosił dawno temu nieżyjący już Andrzej Lepper. Jednak to, co obecni na sali plenarnej i śledzący debatę usłyszeli dziś - chodzi o propozycję złożoną Jarosławowi Kaczyńskiemu, żeby "zadzwonił do brata" - przekracza wszelkie znane dotychczas granice politycznego chamstwa. I to nie jakaś "klasa polityczna" ogólnie, nie jacyś "ci z Sejmu" w ogóle to powiedzieli. To powiedział ktoś konkretny. Tak samo jak ktoś konkretny mówił wcześniej o pijanym Prezydencie w czasie lotu do Smoleńska czy o Jarosławie Kaczyńskim, który miał zostać zastrzelony i wypatroszony. Konkretny przełożony partyjny konkretnego chama tolerował zaś te wyskoki.

        Uwagę J.Kaczyńskiego, że taki rodzaj debaty odpowiada wyobrażeniom Hitlera o Polakach, polityk z Biłgoraja  odniósł w każdym razie - błędnie zresztą jako porównanie do Hitlera - natychmiast do siebie  i oskarżył ze swej strony Prezesa PiSu o "wysłanie brata na śmierć". O okrzyki o telefonach do nieżyjącego Prezydenta RP oskarżył natomiast jednego z posłów SLD. W cieniu tego wszystkiego pozostała nowa ustawa emerytalna - a to właściwie ona miała być tematem dzisiejszych obrad. I znowu ta sama sytuacja - to nie "klasa polityczna" w ogóle przekracza wszelkie granice przyzwoitości tylko ktoś konkretny, to nie "klasa polityczna" w ogóle jest beneficjentem tej chamskiej zadymy - jest nim także ktoś konkretny.

       Mimo fatalnego zajścia i odwrócenia po raz kolejny uwagi od spraw zasadniczych, można liczyć na pewną korzyść: widać, że coraz więcej polityków i wyborców dostrzega nikczemność chamskich ataków na Jarosława Kaczyńskiego i nie ma zamiaru dłużej w tym uczestniczyć. Ataków, które z jego działalnością polityczną czy poglądami nie mają nic wspólnego a są ukierunkowane na jeden cel - na zniszczenie i załamanie go jako człowieka. Wyjątkowo ohydnych ataków, bazujących na tragedii utraty najbliższej rodziny. Dziś "naćpana hołota" i "bezideowe chamy" wszelkiego sortu dość skutecznie obnażyły się przed społeczeństwem. Pozostaje jeszcze problem, jak powstrzymać ich infernalną defiladę.

 

P.S. Dzisiejsze wystąpienia J.Kaczyńskiego oraz osoby z Biłgoraja można znaleźć w internecie - wynika z nich bezsprzecznie, że J.Kaczyński nie porównywał osoby z Biłgoraja ani jej stronnictwa do Hitlera, nie porównywał też do Hitlera nikogo innego. Podkreślali to także świadkowie zdarzenia w TVP Info. Jeżeli więc w komentarzach pod tą notką pojawią się zarzuty w rodzaju: "A jak J.K. porównuje do Hitlera to dobrze?"; "A czy Pani popiera Prezesa, jak porównuje przeciwnika do Hitlera?", "A dla was to już i porównanie do Hitlera może być" i podobne ostrzegam - zostaną one natychmiast uznane ze względu na niezaistnienie takiego faktu za objaw niemerytorycznego trollowania i mącenia w dyskusji.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (209)

Inne tematy w dziale Polityka