Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
911
BLOG

Można wyrzucić Gmyza, prawdy wyrzucić się nie da

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 34

       Cezary Gmyz zwolniony dyscyplinarnie - wiadomo, niewygodnemu dziennikarzowi trzeba było jeszcze jakoś dodatkowo życie obrzydzić. Czy to się uda - nie wiadomo - niewykluczone jest, że sąd pracy - o ile sędzia nie będzie "rozgrzany", "zaprzyjaźniony" czy coś podobnego - po prostu unieważni to wypowiedzenie (pisała o tym Eska), należy więc przeczekać. Już teraz można jednak pewien bieg zdarzeń przewidzieć.

       Pewne jest, że Rzepa straci sporo czytelników, co przy obecnej mizerii na rynku mediów drukowanych dobrze nie wróży. Najprawdopodobniej pozostaną ci, którzy kupowali Rzepę wyłącznie ze względu na część prawną i ekonomiczną. Odejdą ci, którzy kupowali gazetę dlatego, że różniła się od pozostałych i że pracował w niej zespół dziennikarzy ceniony przez umiarkowanie konserwatywną część społeczeństwa. Jedno jest pewne: nikt nie kupował nigdy Rzepy z powodu Hajdarowicza lub nowego p.o. naczelnego Talagi i tak też zostanie - z  powodu ich dokonań (czy może świetnego pióra) nikt nowy Rzepy raczej kupować nie zacznie.

       Prawdopodobne jest, że po zwolnieniu Gmyza nastąpią kolejne wypowiedzenia - pierwsze sygnały już są (wyrzucenie pracownika, który w czasie brzemiennej w skutkach publikacji był na urlopie). To tytułowi nie wróży dobrze, nie można wykluczyć, że prędzej czy później, straciwszy sporo czytelników, po prostu upadnie. Pozostanie jednak trotyl, z którym tak czy tak trzeba będzie się zmierzyć. Wydaje się, że nastąpi to nieuchronnie - pojawiają się coraz to nowe i mocniejsze przesłanki, że przy badaniu przez biegłych nie chodziło jednak o jakąś papkę na jędrne pośladki czy o składowane tam tworzywa sztuczne (PCV). Brakuje jeszcze kropki nad i ale wszystko wskazuje na to, że ktoś ją w końcu też postawi. To taniec na beczce z trotylem. Nerwowość widoczna jest w rządzie, w prokuraturze i wśród świadków zdarzeń. Ktoś może nie wytrzymać i zacząć mówić, mogą się pojawić też jakieś informacje w inny sposób. Wystarczy już bardzo niewiele, aby ta przegniła konstrukcja kłamstwa runęła do końca.

       I można w przypływie szału wyrzucić Gmyza, można wyrzucić kilku innych niepokornych dziennikarzy. Prawdy już wyrzucić się nie da. Ona prędzej czy później wybuchnie. Jak trotyl.

      

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka