Miałam dzisiaj nie pisać ale czasami naprawdę trudno wytrzymać. Gdy siły zwące się lewicowymi urządzają w rocznicę zamordowania Gabriela Narutowicza operetkę przy gmachu warszawskiej "Zachęty" pod hasłem walki z mową nienawiści i faszyzmem, to palce dosłownie same rwą się do klawiatury. Chociażby, żeby coś przypomnieć.
Oczywiście w demokratycznym kraju każdy może organizować sobie wiece jakie chce. Walka z faszyzmem w obecnych polskich warunkach, gdzie społeczeństwo boryka się z zupełnie innymi sprawami, jest problemem dość urojonym ale niech będzie - zawsze lepiej w końcu, gdy młodzież zaangażuje się w walkę o jakieś ideały, niż gdyby miała ćpać albo dokonywać rozbojów. Podobnie z mową nienawiści - oczywiście uczestnicy wiecu zapewne mają jakieś swoje własne postrzeganie, co jest nienawiścią ale mowę nienawiści należy jak najbardziej zwalczać i w związku z tym przyjrzeć się bliżej wypowiedziom Palikota i posła Niesiołowskiego, tu pewnie wszyscy zgodzimy się.
Dalej zaczyna się jednak robić nieprzyjemnie, bo otóż organizatorzy manifestacji postanowili dla swoich celów politycznych, koncentrujących się zresztą głównie wokół walki z kościołem katolickim oraz Jarosławem Kaczyńskim i PiSem, posłużyć się postacią Gabriela Narutowicza. I w związku z tym warto by było spontanicznie przypomnieć pewną sprawę. Otóż każdy, kto chodził do szkoły czy studiował w latach 80-tych i wcześniej, zdążył się jeszcze załapać na coś określanego mianem "historii komunistycznej". Zdążyłam się załapać na to i ja, choć należałam do ostatnich roczników uszczęśliwionych tą wiedzą (przy czym naprawdę miałam dużo szczęścia, ponieważ przez większość okresu licealnego historii nauczała mnie wspaniała, nieżyjąca już i bardzo "nieprawomyślna" Pani Profesor).
Historia komunistyczna różniła się od historii prawdziwej, normalnej, po prostu tym, że jej zadaniem nie było przedstawianie i pokazywanie faktów historycznych a jedynie wyłuskiwanie z przebiegu historii faktów pasujących do komunistycznej ideologii a z drugiej strony zniekształcanie i przemilczanie faktów niepasujących do potrzeb rządzącej kliki i tejże ideologii. Jeśli chodzi o polską historię XXwieku, to okresem najbardziej zakłamywanym przez komunistyczne programy nauczania był obok okresu II wojny światowej (łącznie z sowiecką inwazją na Polskę oraz okresem zaprowadzania władzy ludowej) właśnie okres odzyskiwania niepodległości i tworzenia się Państwa Polskiego po I wojnie światowej. Także przedstawianie okresu II RP było kłamliwe i zmanipulowane na potrzeby ówczesnej władzy i komunistycznej ideologii.
Tak więc ówczesne władze PRL, spośród których wywodzi się jeden z ważniejszych celebrytów na dzisiejszym wiecu, Leszek Miller (w latach 80-tych kierował m.in. Wydziałem ds.Młodzieży w KC PZPR) - robiły wszystko, aby zakłamać i przemilczeć prawdziwą historię powstawania IIRP - państwa, którego pierwszym prezydentem został Gabriel Narutowicz i do którego wrócił z poczucia patriotycznego obowiązku rezygnując z kontynuowania kariery za granicą. Państwo to uważane było przez działaczy pokroju Leszka Millera za państwo polskich panów, kapitalistów, warstw posiadających i innych jeszcze a jego współzniszczenie przez Związek Sowiecki oraz późniejsze zastąpienie PRLem było uważane za fakt w pełni uzasadniony, który w ogóle nie podlegał nawet dyskusji. Za dyskusje o tych faktach i za przedstawianie młodzieży prawdziwej historii początków IIRP - także sprawy Gabriela Narutowicza - moja nieżyjąca już Nauczycielka historii była internowana i musiała znosić różne, niezbyt przyjemne szykany. Ich autorami byli towarzysze Leszka Millera.
Tak więc Panowie Miller i Palikot - zanim znów zaczniecie manipulować historią i postacią Gabriela Narutowicza, przypomnijcie sobie najpierw wysiłki podejmowane przez lewicową formację zwaną PZPRem w celu zakłamania i zniszczenia w niebycie pamięci o państwie, któremu Gabriel Narutowicz pragnął służyć. Jeżeli nie przypomnicie sobie, to trudno - ja będę o tym na pewno pamiętać i jeszcze to czy owo w tej sprawie napiszę.
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka