woodya woodya
22
BLOG

Komentarz do Free Your Mind cz 2

woodya woodya Polityka Obserwuj notkę 11

Różnica między nami polega, jeśli dobrze rozumiem, głównie na jednej kwestii. „Czytać czy nie czytać”. Ty (że przejdę na „Ty”) piszesz ze nie należy bo rządy jakie współtworzył Lenin w ZSRR były zbrodnicze. Ja uważam, że nie wolno zapominać (i nikt nie zapomina, więc chybiony jest zarzut że ktoś to ignoruje) o zbrodniach ZSRR (choć nie bardzo wiem co wnosi do dyskusji pisanie o tym że 10 lat po śmierci Lenina ludzie Stalina, który za wiele z Leninem w warstwie idei nie miał wspólnego, czysto pragmatycznie wykorzystywał nieboszczyka do swoich celów) ale jednocześnie nie widzę powodu aby zakazywać czytania książek Marksa czy Lenina. 

 

Argument o Main Kampf jest o tyle chybiony ze „dzieło” AH lokuje się gdzieś w rejonach „protokołów mędrców Syjonu” więc dyskusja o tym jest równie ciekawa (zachowując proporcje) jak dyskusja o pisanych na zamówienie „wywiadach rzekach” z politykami przed wyborami.

 

Czytać warto też z tego powodu żeby wiedzieć z czym się nie zgadzamy. Litry atramentu wylano już na temat tego jak dużo frazesów władze PRL czy ZSRR wypowiedziały na temat Marksa a jak mało czytały czy stosowały w rzeczywistości. Dlatego też uważam że warto przeczytać samemu te wszystkie ksiązki a nie zdawać się na filtr interpretacji z jakiejś wyższej szkoły partyjnej im Wielkiego Językoznawcy.

 

Warto też czytać z tego powodu, jak słusznie pisze FYM, że są ludzie którzy chcą sięgać po takie lub inne pomysły, metody czy język z przeszłości (choć uważam że nadużyciem jest straszenie obozami jakie za rok założy ten czy ów czytelnik Lenina). Tyle że, gwoli uczciwości trzeba dodać , nie sięgają do dzieł Lenina czy Marksa tylko raczej do „bryków” doby PRL. Ja niestety to „zapożyczanie” widzę nie tyle u Żakowskiego (bo wbrew temu co piszesz jest on dosyć daleko od Lenina) co np. u Jarosława Kaczyńskiego. Stąd za niezmiernie ciekawe uznałem zestawienie tego co napisałeś o komunizmie (socjalizmie) z tym co robi i mówi (i co sam o nich pisałeś) PiS.  

 

Raz jeszcze ponawiam „apel” o to aby jednak dokonać trudu zapoznania się z tym co pisze czy mówi Sierakowski bo w przeciwnym razie dyskusja zrobi się trochę jałowa. Będzie ona trochę przypominało to co np. spotyka M Cichockiego z jego Schmittowskimi zainteresowaniami. Dla wielu każde przywołanie Schmitta z miejsca oznacza afirmację Nazizmu – taki odruch Pawłowa. A, nawet jeśli uważamy że Schmitt nie ma racji, to nadużyciem jest wpisywanie z automatu Cichockiego do tego rodzaju kontekstu.

 

Co zaś do kwestii szczegółowych:

  1. W kwestii nierówności i stanu naturalnego chodziło mi tylko o to że są takie które wynikają z tego że ludzie są różni z powodu genów (bo budowa ciała itd.) i to przenosi się na różnice społeczne. Gdyby ktoś chciał zwalczać takie nierówności to uznałbym to za nieporozumienie i głupotę. Ale nierówności nie związane z czynnikami natury nie mają immunitetu na krytykę i zwalczanie. Niewolnikiem urodzonym w niewolniczej rodzinie zostawało się z automatu niezależnie od tego czy było się mądrym czy głupim.
  2.  W naszej dyskusji to czy będziemy się posługiwać pojęciem klasy czy nie, nie ma realnego znaczenia. Gdy społeczeństwo, państwo zwalcza „grupę” która czyni coś złego (jak ci właściciele niewolników) to nie ma w tym nic złego. Gdy władza „znajduje” sobie jakiś wrogów sztucznie, na użytek taktyki politycznej (kiedyś, jak piszesz, duchowni, czy burżuje, również żydzi, dziś geje itd.) to należy to potępić – tak więc nie bardzo wiem gdzie ta różnica między nami.
  3. W kwestii pomagania – czy robić to ma państwo czy nie, to ja widzę różnice między tym co robiła „kompartia”  a tym co robi dziś np. NFZ. To tak gwoli doprecyzowania, warto unikać schematów w myśleniu.

Na koniec – stary nie jestem ale młody już niestety też nie. Ale się nie obrażam. J Stoję jedynie na stanowisku że warto, zanim się wyda „wyrok” na człowieka (jak np. na Sierakowskiego), przeczytać co on mówi czy pisze i samodzielnie sobie wyrobić pogląd. Unikam też chodzenia na łatwiznę w stylu „X publikował w „na przełaj” 20 lat temu wiec to pewnie komuch” (zwł że jak pisałem wcześniej – dyskusyjna jest teza o tym że schyłek PRL to jakiś komunizm, w publicystyce się to przyjęło za pewnik ale mało ma on wspólnego z rzeczywistością). Przykładowo - dla mnie Kaczyński jest blisko związany z tradycją polityczną socjalizmu (czy jak to nazwałem wcześniej swego rodzaju neokomunizmu jeśli chodzi o metody polityczne) nie dlatego że w swoim doktoracie pisanym u partyjnego profesora odwoływał się do Lenina. Jest blisko ze względu na swoje poglądy jakie prezentuje od 20 bez mała lat, swoje własne niczym nie prowokowane czyny i poglądy.

woodya
O mnie woodya

4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....): woodya Jesteś śmierdzącym gównem... 2008-06-07 20:14 mordotymoja ------------------- Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP) Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie. W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***. 2008-06-07 20:24 ArtB

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka