woodya woodya
98
BLOG

Czemu PiS poniósł porażkę? Rafał Matyja w Dzienniku

woodya woodya Polityka Obserwuj notkę 22

W Dzienniku z ubiegłego weekendu jest bardzo ciekawy artykuł Rafała Matyji, bliskiego prawicy i PiS politologa, zdaje się jednego z współautorów pisowskiego projektu konstytucji. Matyja twierdzi że potrzebna nam była dogłębna reforma i że  "Szansą na tak dogłębną reformę było objęcie władzy przez prawicę w 2005 roku. Ta szansa została jednak w dużej części zmarnowana. PiS nie spełniło obietnic naprawy państwa. Jego rewolucyjna retoryka wywołująca całkowicie jałowe spory maskuje tak naprawdę brak spójnego pomysłu reformy instytucji". Matyja pisze "że prawica zawiodła, bo duchem wciąż tkwi w latach 90. Walczy i kontestuje, nie rozumiejąc, że tamta epoka gwałtownych ideologicznych konfliktów już dawno się skończyła. Dziś potrzeba nam zupełnie innej prawicy. Takiej, która zrezygnuje z moralnych krucjat i zacznie wreszcie reformować państwo. Zdając sobie sprawę, że to wysiłek na wiele lat, a nie na jedną kadencję. I rozumiejąc, że zamiast stygmatyzować elity, trzeba raczej szukać wśród nich sojuszników."

Parę kwestii, w moim przekonaniu, warte jest chwili zastanowienia. Zostawiam z boku oceny Matyji dot lewicy czy środowiska Kwaśniewskiego, raz że występuje on nie tyle z pozycji obserwatora co quasi-polityka więc ma pełne podstawy do takich czarno-białych ocen a dwa że można je uznać za trybut wobec własnych kolegów czy przyjaciół politycznych. Choć warto w tym miejscu zauważyć że wszelkie nawoływania do reformy i naprawy państwa, lepszego ułożenia relacji między elitami a władzą itd,  nie będzie wiarygodne bez zarzucenia maniery apriorycznego dezawuowania lewicy w Polsce. Jasnym jest że partie takie jak SLD czy UP miały swoje czarne karty (jak PC z telegrafem czy AWS z cała grupą różnych dziwnych ludzi i afer) lecz te karty nie były ani jedyne ani nie były dominujące. Swoiste wzajemne zawieszenie broni między prawicą a lewicą jest konieczne dla powodzenia reformy instytucji w Polsce.

Matyja (trochę za Staniszkis) za główny zarzut wobec PiS traktuje kwestię zaniedbania instytucji, twierdzi on że poza WSI i CBA nie zrobiono nic w kwestii takich zmian które potrafiłyby zreformować państwo w trwały sposób. Z opinią tą (prawie) w pełni mogę się zgodzić, z tym zastrzeżeniem że dziś już widać że rozwiązanie WSI i powstanie CBA zupełnie nie wpisuje się w idee reformowania państwa. Obie decyzje były jakby taką karykaturalną powtórką z IIIRP - rozwiązanie WSI pełniło wyłącznie rolę mitotwórczą, zaś CBA jest powrotem do sytuacji z początku lat 90 kiedy to UOP był prywatną policją ludzi w rodzaju Milczanowskiego czy Czempińskiego. Lecz nie o WSI i CBA warto rozmawiać.

Sednem sprawy jest zupełne niezrozumienie przez obu braci i PiS na czym polega reforma, czy może nawet (jak w naszym przypadku) budowanie Państwa. Matyja ma racje pisząc o jałowości moralnych krucjat, ja bym dorzucił jeszcze element intelektualnej miałkości. Obserwując spory o lustracje, o ZOMO, o łże-elity widać w obozie władzy taką bezradność intelektualną. Niezdolność do dokonania zmian (brak realnych pomysłów jak takie zmiany mają wyglądać) i w konsekwencji frustrację która w dosyć prosty (by nie powiedzieć prostacki) sposób rozładowuje się na reżyserowanych spędach czy wiecach działaczy partyjnych. PiS (ale i trochę też Matyj, zwł jako współautor ich projektu konstytucji)  nie rozumiał ze reforma instytucji nie polega na taktyce spalonej ziemi. Że państwo nie może co 20 lat przechodzić przez "rewolucyjne zmiany" swoich struktur. Ważne jest powolne ale zdecydowane reformowanie, zmienianie procedur i zwyczajów.

PiS nie dostrzegał że walka z korupcja nie polega na tym że raz od wielkiego dzwonu aresztuje się paru urzędników w MF (co może było jako tako skuteczne 40 lat temu, w innym ustroju, ale dziś już nic nie daje) - walka polega na tym że w MF wprowadzi się np ISO a sama system podatkowy ulegnie zasadniczemu uproszczeniu (zwłaszcza podatki dla drobnych przedsiębiorców). Los pakietu Kluski, który w sporej części jest powtórzeniem ustaw zaproponowanych i napisanych przez Hausnera (i tylko w niewielkim stopniu dorasta do pięt ustawie o swobodzie działalności gospodarczej Rakowskiego) pokazuje że wola dokonania realnych zmian jest bardzo mała.

Można podać jeszcze przykład rozwiązania służby cywilnej. Przecież w razie wątpliwości (uzasadnionych oczywiście czymś więcej niż tylko tym że dana osoba wstąpiła do korpusu w czasach AWS czy SLD) co do kompetencji merytorycznych zawsze można było przeprowadzić powtórne egzaminy i testy które zweryfikowałby czy dana osoba w uczciwy sposób uzyskała status urzędnika. Jeśli tak, to zgodnie z deklaracjami o reformie państwa, powinna pozostać w korpusie urzędników i dalej wykonywać swoją pracę.

PiS chcąc dokonać realnej zmiany powinny postawić na to co udało się osiągnąć przy takich okazjach jak komisja ds Rywina. Powinno się dalej wzmocnić rolę kontrolną Sejmu (czyli premier powinien przyjść na debatę w sprawie szczytu w Brukseli, komisje śledcze w sprawie Blidy czy ABW powinny zostać powołane itd), dać komisji do służb specjalnych więcej a nie mniej uprawnień. Powinien odpolitycznić prokuraturę (usamodzielniając ją spod wpływu rządu), wykorzystać te początki wewnętrznych zmian w prokuraturze jakie miały miejsce w czasie posiedzeń komisji śledczych. Wykorzystać również te pierwsze mechanizmy autokontroli i samo-naprawy jakie uruchomiono w aparacie władzy za rządów Belki (np obowiązkowe konkursy) W dziedzinie gospodarki PiS powinien dokończyć prywatyzacje PKN czy KGHM i PKO BP.

Jednak nie zrobił niczego z tych, jakże oczywistych, jakże koniecznych, rzeczy.

Matyja pisze "Dziś polityka konserwatywnego instytucjonalizmu oznacza przede wszystkim obowiązek przypominania rządzącym o złożonych wcześniej obietnicach w sferze rekonstrukcji państwa. Oznacza też sformułowanie programu politycznego i edukacyjnego, który przełamie izolację władzy i segmentację elit, a jednocześnie nie dopuści do patologicznej koegzystencji elit, która była charakterystyczną cechą III RP."

Od siebie dodałbym też że w skład tego obowiązku wchodzi również zdolność do odróżniania realnych programów politycznych od tworów różnych spin doctors. Na długie lata, w moim przekonaniu, pozostanie aktualnym pytanie czemu tak dużo, tak mądrych ludzi, dało się uwieść mirażowi PiS?

woodya
O mnie woodya

4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....): woodya Jesteś śmierdzącym gównem... 2008-06-07 20:14 mordotymoja ------------------- Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP) Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie. W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***. 2008-06-07 20:24 ArtB

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka