Pytania w sprawie ministra Ćwiąkalskiego

Zastanawiam się nad sprawą ministra sprawiedliwości i wrzawy jaka jest wokół jego eksperty.

Ostatnio media podały że napisał taką ekspertyzę: "W sześciostronicowym dokumencie napisanym 22 listopada zeszłego roku nie padają nazwiska lobbystów. Analiza Ćwiąkalskiego dotyczy art. 229 kodeksu karnego i jest korzystna dla obu oskarżonych. Wynika z niej, że jeśli lobbyści sami ujawnili prokuratorom fakt wręczania łapówek, to nie powinni być za to karani".

Pojawia się zarzut że jak napisał taką ekspertyzę to będzie teraz wpływał na prokuraturę aby robiła tak jak napisał. Ja nie jestem prawnikiem ale zastanawiam się - co jeśli art 229 Kodeksu Karnego tak stanowi? Innymi słowy co jeśli rzeczywiście w sprawie Dochnala (i innych które w ten czy inny sposób były wspominane w ekspertyzach obecnego ministra) Ćwiąkalski ma rację? Szczególnie że Dochnal siedzi już trzy lata w areszcie bez skierowania sprawy do sądu co jest ewidentnym łamaniem zasad praworządności (i zachowaniem godnym naszych sąsiadów zza Buga).

Po rządach PiS utarł się zwyczaj że jak w gazecie kogoś oskarżą a następnie kogoś wsadzą z polecenie prokuratora to nie dość ze wina takiej osoby jest pewna to jeszcze można swobodnie pisać co się chce i jak się chce o tym człowieku. A przecież każdy ma prawo do uczciwego osądu i prawo do obrony. Sprawiedliwości i Praworządność polega też na tym że do największego zbrodniarza stosuje się te same normy i zasady prawa jak do drobnego złodziejaszka.

Osobiście jestem za tym aby wypuścić Dochanala na wolność (ma już opłaconą wysoką kaucję w jednej ze spraw) oraz wszcząc postępowanie wyjaśniajace czemu przez trzy lata prokuraturan nie jest w stanie sformułować aktu oskarzenia - albo jest niekompetenta albo coś się za tym kryje (albo Dochanl jest niewinny - w trzy lata to smzat czasu aby coś udowodnić). Dochnal na wolności bedzie świętną ilustracją degrengolady polskiej prokuratury przez ostatnie dwa - trzy lata i chętnie zobacze jak odpowiedzialni za to poniosą karę.

Jeśli Ćwiąkalski ma rację w tej ekspertyzie (a do tej pory żadne prawnik nie stwierdził inaczej) to nalezy mu pogratulować odwagi że nie wycofuje się z mówienia prawdy tylko dla tego że media czy politycy tego od niego oczekują.

Do dziś nie poznaliśmy żadnego argumentu czemu Ćwiąkalski nie może być ministrem. Stosowanie (i znajomość) prawa takiego jakie ono jest w rzeczywistości jest obowiązkiem ministra a nie jakimś problemem czy powodem do krtyki. Tak samo jak "naciskanie" na podwładnych aby prawo stosowali a nie decydowali o czymś na zasadzie "vox populi" i pod dyktando mediów.

Sprawa Dochnala jest kompromitacją polskiej prokuratury a nie obecnego ministra i warto o tym pamiętać zanim zacznie się uważać  go za obciązenie nowego rządu.