Od lat przeszkadza mi w polskiej polityce, a dokładnie od gdzieś tak 1997 roku (referendum konstytucyjnego) taka jałowość sporów polegająca na tym iż wszyscy podzielili się na dwa (trzy, cztery) plemienia które z jednej strony naparzają się bez pardonu a z drugiej strony bronią swoich współplemieńców do ostaniej kropli krwi, nawet wbrew faktom.
W ostatnich paru latach, od czasu niesławnych komisji śledczych z czasów SLD, to naparzanie zeszło już ewidentnie do parteru bo osobista niechęć wobec iluś tam polityków połączona została z całkowitym brakiem hamulców. Teraz nasz wróg z obozu obok to co najmniej Prezydent co bierze w łapę o Rosjan miliardy albo innego tego rodzaju kalibru zarzuty. Gdzieś tak od referendum europejskiego o niczym normalnym się nie dyskutuje tylko o tym gdzie stało ZOMO albo ile miliardów jaka kamanda niby wzięła.
Problem z tym sporem polega na jego absurdalności. Dyskusja jest de facto niemożliwa w sytuacji kiedy ktoś komuś zarzuca agenturalność podniesioną do entej potęgi a w rewanżu są zarzuty o łamanie praw człowieka. Zabawa się zresztą rozkręciła w drugiej rundzie kiedy to poprzez wyborczą zamianę miejsc ci co uważali że prawa człowieka to nic, zero teraz się garną pod ich skrzydła.
Sprawa mafii paliwowej i immunitetu Ziobry jest kolejną okazją aby przerwać tą jałową debatę. Widać coraz wyraźniej iż jednej strony to nie jest tak że dawne SLD to jakaś skorumpowana do cna mafia a ich przeciwny z PiS to czyści jak łza bohaterzy. Ale widać też, że w każdej partii są mniej lub bardziej niegodziwi ludzie. I fakt iż są poważne wątpliwości co do tego czy innego ministra z PiS albo jakiegoś z SLD nie musi być i nie powinien być powodem do rozpętania jakiejś obłąkańczej jazdy bez trzymanki a`la Antoni Macierewicz.
Powinien być to powód do refleksji nad naturą polskiej polityki, naturą która właśnie przez swoją plemienność skazuje każdą partię na ryzyko upadku.
Ta pewność siebie i łatwość manipulacji jaką wobec swoich współplemieńców mają partie powoduje że nikt nie zadaje np. w PiS pytania czemu ostatnią realną próbą ograniczenia możliwości działania mafii paliwowej była próba uchwalenia ustawy o akcyzie za Belki. Belka to agent i komuch więc nie warto pewnie o tym dyskutować.
Albo inne pytanie - czemu sprawa Ziobry wypłynęła teraz a nie dopiero w sytuacji kiedy zostałaby uchwalona ustawa o rozdziale prokuratora generalnego od urzędu ministra? To był sztandarowy projekt PO i ministra Ćwiąkalskiego a nie ściganie Ziobry. Jeśli jest coś na Ziobrę to niech w miare niezawisły prokurator go ściga a nie ktoś kto raportuje do polityka.
Sprawa Ziobry powinna być np. okazją do porozumienia ponad podziałami właśnie w sprawie reformy prokuratury. Powinna być okazją dla wielu z nas do pogodzenia się z myślą że może taki Kwaśniewski to komuch ale może nie odrazu miliardowy złodziej. Ludzie z PiS nie muszą na niego głosować ale też nie muszą go de facto pomawiać i obrażać.
Analogicznie - że uderzę się we własne piersi - tyczy się to przeciwników PiS. Nie musimy głosować na PiS ale szacunek dla ludzi z tej partii, dla takiego np. Dorna można i trzeba mieć. Ja sam pare razy napisałem słowa pełnego uznania dla Ludwika Dorna za jego wypowiedź o prowokacji wobec Cimoszewicza (ciekawe kiedy Kataryna też się trochę w tej materii pokaja). Nie lubie PiS ale dla mnie fakt pisania przez PO instrukcji dla posłów jest przykładem kretynizmu. Każda partia która tak postępuje musi mieć matołów za posłów.
Sprzeciw wobec PiS nie musi nas pchać w objęcia Leszka Millera. Niechęci wobec Skrzypka nie musi oznaczać uwielbienia dla Balcerowicza. Z kolei uznanie dla Kwaśniewskiego nie musi oznaczać konieczności chwalenia PRLu.
Nie wiem jak potoczy się sprawa Ziobry ale jest dobra okazja dla nas abyśmy trochę wybili się na samodzielność spod wpływu polityków. Głosujmy na swoje partie, na PiS, SLD czy PO. Ale nie kupujmy każdej rzeczy jaką nam ten czy ów polityk podsuwa. Kaczyński politycznie ponosi winę za Kaczmarka czy teraz może za Wassermanna oraz Ziobrę a Kwaśniewski politycznie za Millera czy Sobotkę. Ale wcale nie trzeba robić z obu liderów bandziorów. Krytykujmy naszych wrogów za ich pomysły ale bez odwoływanie się do argumentów kosmicznych które może dobre są dla Faktu ale nie dla normalnej debaty politycznej.
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka