Co jakiś czas pojawia się kwestia tego, że niby miała być Irlandia 2.0 a nie ma, że niby miały być taki a nie inne cuda a jest benzyna po 5 zł. Konkluzja jawi się z tego taka, że PO złe bo nie realizuje obietnic wyborczych.Teza ta jak teza, ma pewne podstawy, ale ma jedną fundamentalną wadę. Abstrahuje tak naprawdę od tego jaką kampanię wyborczą mieliśmy w ostatnim roku. A była to kampania jakościowo inna niż w 2005 roku. Wtedy jedna strona obiecywała 3 mln mieszkań a druga podatek liniowy 3x15%. Były więc dane, liczby i procenty. Każdy z nas mógł zadać więc pytanie ew zwycięzcy o ile wzrośnie czy zmieni się to czy tamto. Paradoksem kampanii 2005 było też to iż z powodu uwiądu SLD i jej kandydata, nawet temat takiej czy innej antykomunistycznej krucjaty nie były specjalnie podnoszony. Rozwiązanie WSI czy powołanie CBA nie było tym co oglądaliśmy na spotach. O tym się mówiło obok, bo i takiej praktycznej potrzeby nie było. POPiS szedł do władzy uzbrojony w "konkrety".Między 2005 a 2007 rokiem zdarzyło się pare "cudów". Obie partie nauczyły się, że obiecywanie 3 mln mieszkań czy 15% podatku jest bzdurą. Nie da się po prostu zrealizować tych obietnic. Jeśli nawet takie kolosy jak USA czy ChRL nie mają szans na uzyskanie dostępu do np. taniej ropy to jak ma radę dać sobie Polska. W Polsce po 1945 roku najwięcej mieszkań budowało się jakoś za Gierka i było to ok 400 tys rocznie. Czyli nawet takie tempo oznacza że 4 lata kadencji rządu to mało na spełnianie obietnic.W zamian kampania 2007 poszła torem walki na aksjologie, hasła i propagandowe chwyty. PiS pokazywał swoje spoty z oligarchami, a PO swoje. PiS grał na tragedię narodową i wszechpotężny układ a PO na szczęście i przyjazność. PiS uznał, że wygra malując świat w czarnych barwach a PO, że w jasnych. Celnie zresztą to skomentował Dorn mówiąc, że jak Polacy się bogacą to straszenie ich spotami z ananasami (jak są w tesco po 4 zł) jest strzałem w stopę - "nastrój głupcze" że sprafrazuje klasyka. PO to załapało i się w nastrój społeczny wstrzeliło.I dlatego trudno powiedzieć że PO nie realizuje obietnic wyborczych. Jak mało która partia po 1989 je realizuje!! Bo oni nie obiecywali, spryciarze, podatku linowego, o nie. Miała być polityka miłości. I to jest powód czemu PO ma 50% a PiS 20% poparcia. Bo właśnie, proszę Państwa, PO spełnia to co obiecało.Wybory można wygrać jedynie wtedy kiedy jest się w zgodzie z głównym nurtem opinii publicznej. Procesy gospodarcze zachodzą w takim opóźnieniu, że trudno jakiemuś premierowi na tyle coś zrobić aby wprost coś mu w tej gospodarce drgnęło za jego kadnecji. Tusk ma z gospodarką (poza wpływem zagranicy) to co mu Kaczyński zgotował, Kaczyński miał to co Belka z Millerem. Tusk zaś gotuje coś dla swojego następcy. Jedyne czego się Tusk musi bać, poza jakimiś wpadkami w rodzaju afery Rywina 2 (choć tym też można zarządzać, vide afera z Kaczmarkiem za czasów PiS), to tego iż zmieni się jakoś nastrój w społeczeństwie. Jednak moim zdaniem, bez wielkiego światowego kryzysu gospodarczego i jakiejś wojny (Iran?), co zmieni ogólny nastrój ludzi (nie tylko w Polsce) polityka miłości ma wielkie szanse na kolejne sukcesy (np. w wyborach prezydenckich).Jedyne ryzyko dla PO chyba tylko takie że ktoś zaproponuje jakąś bardziej atrakcyjną politykę miłości. Że przyjdzie jakiś nowy Kwaśniewski z jego talentem "wielkiego komunikatora" i pokona Donka. PO dziś nie boi się o PiS co dalej jedzie na przedpotopowym PR z 2005 roku. PO boi się jedynie tego że SLD jakoś się odrodzi. I to jest na dziś ich jedyna obawa, bardzo w sumie mała i skromna, ale zawsze. I dlatego ide o zakład, że będą tak pompować Napieralskiego, aby jeszcze więcej o Zapatero gadał, bo to im gwarantuje długie lata spokoju i dominacji na scenie politycznej.
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka