woodya woodya
60
BLOG

Media a polityka, na marginesie debaty o bojkocie (o tym jak pol

woodya woodya Polityka Obserwuj notkę 6
1. Na blogach toczy się debata nad sensem bojkotu TVN. Zwolennicy PiSu twierdzą że są traktowani bardzo niesprawiedliwie przez media, dużo gorzej niż np. PO. Tłumaczą to różnie:
 a. Agenturalność dziennikarzy
 b. Sprzedajność dziennikarzy
 c. Stronniczość 
 

Zwracają uwagę też, że J Kaczyński nie może za bardzo zrezygnować ze swoich haseł i wypowiedzi aby bardziej nagiąć się do tego czego od niego oczekują media bo:
 a. Utraci prawicowych wyborców
 b. Jako człowiek ideowy nie może rezygnować z własnych poglądów
 c. Nagięcie i tak nic nie da bo media są stronnicze.

2. Sytuacja ta przypomina mi czasy rządów Leszka Millera. On, analogicznie jak PiS (i pewnie niedługo PO) zderzał się z stale rosnącą niechęcią mediów. Zaczęło się od artykułów o tym że "SLD mniej wolno" a kończyło się na de facto postawieniem całej partii poza nawias polityki. Tzw. afery - jak Starachowicka czy Rywina - posłużyły do destrukcji SLD, bez większych zahamowań. W pewnym momencie - gdzieś wtedy kiedy SLD chciało wprowadzić antykoncetracyjne zapisy na rynku mediów - szanse SLD na pozytny PR w mediach spadły do zera. I argumenty SLD przeciwko mediom były bardzo podobne do tych jakie dziś mają ludzie PiS. Też było o tym że SLD utraci wyborców albo że to nic nie da bo media są stronnicze.

3. Wtedy bardzo mało ludzi ostrzegała przed destrukcyjnymi skutkami takiej polityki. Sojusz Ziobry, Rokity i Michnika w niszczeniu SLD był wtedy zaskakującym ale za to bardzo skutecznym trio które łączył jeden wróg - polityczny, ideowy i biznesowy. Tyle, że politycy nie zauważyli iż przekazali właśnie władzę mediom. Sami pozbawili się możliwości decydowania. Raz poszli do mediów po pomoc w destrukcji konkurenta i na tym skończyła się ich autonomia. Media z roli usługodawcy, stały się rozgrywającym. Polityka nie decydowała się już w gabinetach czy na sali Sejmowej. Decydowała się w studiu TV i w czasie transmisji widowisk  komisji śledczeczej.

4. Historia mediów w Europie zna wielu podobnych przypadków. Jednym z takich neutralnych politycznie jest np. casus królewskiej rodziny w UK. 30-40 lat temu uznała ona za korzystne marketingowo wykorzystanie TV jako medium do napędzania popularności. Zaczęto pokazywać dzień powszedni królowej, były mega transmisji ze ślubów, uroczystości. Tyle że apetyt mediów stale rósł. Nie interesowały ich reżyserowane spektakle, chcieli też "krwawych" faktów. W efekcie media zrobiły z rodziny królewskiej cyrk i to krwawy jeśli wspomnimy o sprawie Lady Di.

5. Polskie media nie są inne. Wspólnie z PiS i PO szarpały Millera czy Kwaśniewskiego. Bo to było dobre dla telewizji i dla reklam. Transmisje z przesłuchania Kwaśniewskiej biły rekordy. Tyle że dziś Kwaśniewski jest nikim. Podobnie SLD. Szarpanie i robienie cyrku z Napieralskiego nie daje oglądalności. A media muszą mieć widowisko. A najlepszym widowiskiem jest afera z udziałem np. ministra czy innej "gwiazdy" w rodzaju właśnie Ziobro - bo media lubią destrukcję gwiazd i popularnych polityków (Wszystki opcji). I dla tego TVN nie widzi powodu aby inaczej taktować Kwaśniewskiego a inaczej Kaczyńskiego. Zawsze się znajdzie jakaś mądra głowa która powie że Kwaśniewski brał kasę od Rosjan a Kaczyński to groźny dyktator. Media przedstawią to jako "wypowiedź zewnętrznego eksperta" czyli "obiektywną" - a to czy jest to prawdą mało ich będzie obchodzić.  Oczywiście chętniej uderzą w Kaczyńskiego bo jest on "kimś" niż w KWaśniewskiego który dziś jest "nikim".

6. Problem PiS polega na tym iż dalej myśli iż to politycy rozdają karty. Że media będą słuchać Ziobro zawsze i wszędzie. Ze dalej jest tak, albo powinno być tak, jak w 2003 czy 2004. Że jak PiS mówi uderzajcie teraz w PO - to media będą uderzać. Ale media nie będą bo nie widzą powodu czemu jakiś polityk ma im mówić co mają robić. Media mają własne sondaże, własny kurs akcji, własnych reklamodawców. One wiedzą co ludzie chcą oglądać, dużo lepiej niż politycy. 

Media wiedzą też, że za partiami nie kryje się też żadna refleksja. Nie jest prawdą, że ktoś w dawnym POPiS miał realny pomysł na Polskę. Szuflady PiS były puste, podobnie szuflady PO. Wiedzą, że to jest tylko pogoń za stołkami - bo jak widzą Kaczyńskiego paktującego z Beger i Wierzejskim a Tuska z Napieralskim to nie mają powodu aby uznać że politycy są świętymi. 

7. PiS samo skazało się na taki los. Biorąc udział w medialnej egzekucji SLD w 2003/2004 roku zapisało się do kolejki do analogicznej dekapitacji. To PiS (razem z PO) dało władzę mediom i nie wydaje mi się aby politycy i partie kiedykolwiek tę władze odzyskali. 

woodya
O mnie woodya

4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....): woodya Jesteś śmierdzącym gównem... 2008-06-07 20:14 mordotymoja ------------------- Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP) Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie. W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***. 2008-06-07 20:24 ArtB

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka