Czytając posty o tym, że PO nie chce reformować i sięga ponoć po rozporządzenia - co ponoć jest przykładem jakiegoś złego działania, zastanawiam się nad naiwnością komentatorów. Albo może nad ich brakiem wyobraźni.
Bo jak reformować kraj, a mowa przecież nie o "fajnych" reformach w rodzaju administracyjnej czy emerytalnej - tj takich gdzie koszty społeczne albo są zerowe albo są odłożone w czasie, kiedy każda nowa "reforma" to oznacza płacz i zgrzytanie zębów?
Zdrowie - Czy ktoś się zastanowił na czym polegał problem z pierwszą reformą? Ano na tym iż nieudolny system rodem z peerelu gdzie wszystko szło bardzo wolno i kiepsko, "po socjalistycznemu", zamieniono w system gdzie nagle okazało się ile co kosztuje i system gdzie niby obiecano ludziom że pieniądze będą szły za pacjentem.
I to był fundamentalny brak wyobraźni jakiego będą tego polityczne skutki. Bo co się okazało - bogaci co płacą dużo zaczęli się wkurzać ze ich tysiące złotych składki (która kiedyś tonęły anonimowo w budżecie) nie idą na ich leczenie (a przecież obiecano) i nie mogą się leczyć jak chcą i gdzie chcą. Biedni za to zaczęli uważać, że to iż nadal jest źle jest wynikiem tego, że jacyś bogacze drenują system zdrowa (stąd np. ta niechęci do prywatyzacji). W efekcie, jako że system nadal miał (proporcjonalnie) tyle samo pieniędzy, wszyscy - lekarze i pacjenci - poczuli się oszukani.
Wszyscy biadolą, że nie ma reform. Tyle, że reformy w Polsce ad 2008 oznaczają cięcia i wyższe koszty życia dla ilus tam ludzi. Idealne reformy (z ekonomicznego punktu widzenia) w naszym kraju to cięcie socjalu (np. rent) i wyższa składka na zdrowie (+ współpłacenie). Wtedy będziemy mieli zrównoważony budżet i ładne szpitale. Tylko ile osób w Polsce to wytrzyma?
W Polsce nie ma (jak i wszędzie na świecie), Proszę państwa, wyboru między mniej lub bardziej fajną wersją reformy zdrowia. W Polsce jest wybór między paszywymi szpitalami dla wszystkich (stan obecny) albo paroma dobrymi dla niektórych (dowolna wersja reformy). Jaki stan Państwo preferują?
SLD i AWS pogrzebały się pod reformą zdrowia. PiS w poprzedniej kadencji a PO w tej świetnie o tym wiedzą i nie mają zamiaru "kopać się z koniem". Bo który z zeszłokadencyjnych sympatyków PO nie darowałby sobie okazji aby dokopać Relidze za to, że więcej trzeba płacić na zdrowie? Albo który z obecnych zwolenników PiS nie odmówi sobie okazji aby za to samo nie dokopać PO?
To nie niekompetencja PO hamuje ich przed reformami. To po prostu natura naszej polityki. 4rp chciała walczyć z autorytetami i innymi ograniczeniami procesu politycznego. Nic nie miało być wyłączone z debaty publicznej i debata ta miała być prowadzona w każdy sposób i każdą (knajacką) metodą. W efekcie uniemożliwiono reformy bo żaden polityk nie będzie miał siły i mocy politycznej do dokonania reform (zwł tych bolesnych - a tylko takie nam zostały).
A konsensus międzypartyjny z definicji w naszej polityce istnieć nie może (bo wtedy politycy w rodzaju Kaczyńskiego tracą rację bytu). Partie mogą, co najwyżej rozwiązać jakieś WSI czy inną TVP, ale istotnych spraw nie będą w stanie tknąć. Przynajmniej nie te partie i nie ci politycy jacy nami rządzą.
4rp - nieodrodne dziecko POPiS - ostatecznie pogruchotała nam system sprawowania władzy i podejmowania decyzji. Jeśli jeszcze kiedyś jakiś Geremek z Kwaśniewskim i Krazklewskim byli w stanie coś tam uzgodnić i siła swoich (takich czy innych) autorytetów narzucić, to dziś nie ma żadnej formalnej czy nieformlanej metody podejmowania decyzji na skalę ogólnonarodową. Dziś, w Polsce ad 2008, z takimi a nie innymi politykami nie mielibyśmy szans na wejście do UE czy nawet NATO. Bo zawsze znalazł by się jakiś popisowiec co by to kwestionował (bo żadne autorytety nie będą mu mówić co mamy robić - bo przecież "szlachcic na zagrodznie równy wojewodzie").
Tak więc reform nie będzie - warto tylko (dla historycznego porządku) pamiętać czyja to zasługa.
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka