Lesefer Lesefer
394
BLOG

O wolnych wyborach i "demokratach"

Lesefer Lesefer Polityka Obserwuj notkę 9

Pewien wróg wolności, Leszek Jażdżewski nie zauważył, że kampania wyborcza się skończyła. I postanowił napluć na politycznych wrogów.

 

Swój tekst pan Jażdżewski zaczyna od stwierdzenia, że Korwin-Mikke jest przestępcą, albo błaznem, dlatego, że jak twierdzi autor, Korwin-Mikke "chce w Polsce odebrać wyborcze prawo kobietom, obalić demokrację i wprowadzić rządy autorytarne".

 

 Po pierwsze, autor kompromituje się pisząc o rządach autorytarnych. Nigdy nie słyszałem, żeby prezes KNP mówił cokolwiek o autorytaryzmie, raczej o monarchii, lub republice, a to jest różnica.

 Po drugie - jeśli ktoś chce wprowadzić autorytaryzm, to automatycznie chce obalić demokrację. A obalając demokrację jednocześnie odbiera się prawa wyborcze - zarówno kobietom jak i mężczyznom. To jest "oczywista oczywistość"... Tylko dlaczego Jażdżewski zapomniał wspomnieć o mężczyznach?

 Po trzecie - autor mnie zaskoczył informacją o "ulubionej frankistowskiej Hiszpanii". Słuchałem wielu wykładów Korwin-Mikkego, czytałem sporo jego książek i wpisów na blogach i nie zauważyłem, żeby Franco się tam pojawiał wyjątkowo często. Raczej wyjątkowo rzadko.

 Po czwarte, samo twierdzenie, że Korwin-Mikke w swoim (a właściwie partyjnym) programie wyborczym zapowiadał obalenie demokracji jest kłamstwem. Owszem, wielokrotnie mówił o tym, że gardzi demokracją i że woli monarchię, ale jednocześnie wyjaśniał, że król nie zostanie przez nikogo wskazany, czy wybrany, tylko pochodziłby "z bożej łaski". Nie mówił, że chce stanąć na czele armii i wprowadzić monarchię, a jedynie, że chce zmienić ustrój stworzony 25 lat temu przy okrągłym stole.

 Po piąte, autor sugeruje, że w Polsce mamy "liberalną demokrację". Albo jest błaznem, albo idiotą. Polacy owszem, mają prawo wybrać sobie prezydenta, czy parlament, ale pod warunkiem, że wybór będzie "odpowiedni". Nikt nie protestował, gdy premier zapowiedział, że "jego zadaniem" (jako premiera) jest wpłynięcie na wynik wyborów tak, by przeciwnicy polityczni osiągnęli jak najgorszy wynik. To są objawy autorytaryzmu. Gdy ludzie wybiorą "nie tak jak trzeba", podnosi się wówczas nieopisany jazgot i krzyk.

 Polacy mogą wybrać prezydenta, czy parlament, ale nie mają prawa wybrać firmy odbierającej od nich śmieci. Decyduje o tym za nich urzędnik. "Liberalny" rząd demokratycznie okradł Polaków z dziesiątek miliardów oszczędności zgromadzonych w OFE. Polacy nie mają prawa zdecydować o tym czy i w jaki sposób mają zabezpieczać swoją przyszłość. Nie mogą decydować o tym czy i jakie wybrać ubezpieczenie zdrowotne. Nie mogą decydować o tym, czy i do jakiej szkoły posłać swoje dzieci. Pod przymusem Polakom zabiera się pieniądze, za które kupuje się "darmowy" podręcznik. Pod przymusem Polakom zabiera się pieniądze na budowanie stadionów, świątyń, jednych z najdroższych dróg w Europie, domów kultury, czy parków rozrywki.

 Polska nie jest "liberalną demokracją". Jest republiką bananową, w której pod pozorem "wolnego wyboru" robi się z ludzi niewolników. W dodatku wmawia im się, że gdyby nie niewolniczy system, ludzie poumieraliby na ulicach. Zakazuje się ludziom kupowania mleka prosto od krowy, zakazuje się używania żarówek, termometrów, instruuje się jak chodzić po drabinie lub chodzić w kaloszach. Jednocześnie każe się płacić wielokrotnie wyższą cenę za energię, za paliwa, przez co życie staje się z roku na rok coraz droższe.

 Ci, którzy tak bardzo martwią się o prawa wyborcze kobiet, siedzieli cicho, gdy wbrew umowie, demokratycznie zmuszono kobiety do pracy o siedem lat dłużej.

 

 A czego chce polska Prawica? Prawica chce przywrócić ludziom wolność. Prawica chce, żeby każdy był kowalem swojego losu. Ktoś chce się ubezpieczyć - proszę bardzo. Ktoś woli wydać wszystkie pieniądze - to też jego sprawa. Niech rodzice decydują, czego w szkole mają uczyć się ich dzieci. A umów trzeba dotrzymywać! Jeśli komuś odebrano siłą pieniądze, obiecując jednocześnie jakieś świadczenia, to trzeba tej obietnicy dotrzymać. Trzeba szanować ludzką własność. Nie wolno karać ludzi za dobrą pracę wyższymi podatkami. I nie wolno płacić ludziom, którzy nie pracują.

 Innymi słowy - Prawica chce oddać władzę ludziom. Tę władzę, którą stale odbiera im "opiekuńczy rząd". 

 

 Pełny tekst redaktora Jażdżewskiego można przeczytać tutaj.

Lesefer
O mnie Lesefer

Tłumaczę ludziom, że coś, co czasem wydaje się przerażające lub niewykonalne, jest bardzo normalne i rozwiązuje wiele problemów, z którymi na codzień ludzie się borykają.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka