Od 1 w nocy wiem , że Krzychu Leski nie żyje .
Od 14tej wiem , że został zamordowany .
Był człowiekiem prawym . Tak prawym , jak wzorzec metra w Sevre.
Był dziennikarzem . Może ostatnim w Polsce .
Nie umiem dziś składać słow. Każda litera to ból.
Pomagał , choć w ostatnich latach sam niewiele miał . Miał mieszkanie . Nie było tajemnicą , że przebywał pewien czas w szpitalu . Tam ponoć poznał młodego chłopaka , bezdomnego , biednego .
Cóż mogła zrobić taka osoba jak Krzychu ? Dał mu kąt u siebie na jakiś czas .
Potem ten młody zamordował Krzycha.
Ja po prostu nie chcę w to wierzyć , a muszę .
Rok temu Paweł . Teraz Krzychu .
Zawieszenie . Piszę a Mateczka Krzycha jeszcze nic nie wie .
Jak przestanę ryczeć może sklecę swój ostatni tekst w S24 . O Leskim .
O Krzychu , który 13 grudnia 2011 czytał mój tekst o zamordowanym Ojcu pod domem Jaruzelskiego.
Bo Krzychu dla mnie był jedyną osoba , która mogła to zrobić.
Przyjaciel legenda czasów Jaruzelskich.
Tyle bo znowu ryczę .
Komentarze