Gdy miałem 11 lat w 1973 roku w domu stanęła na półce książka w żółtej okładce. Przeczytałem później ,coś tak pod koniec podstawówki w ósmej klasie.
Wtedy nie wiedziałem, że w tej książce opisującej miasteczko Maycomb, Smyka narratorkę , jej brata Jema i ojca Atticusa , znajdę zdanie pod którym od ponad 30 lat się bezwarunkowo podpisuję, a dziś zadedykuję pobitym na Białorusi.
Naprawdę odważnym jest się tylko wtedy, gdy się wie jeszcze przed walką, że się dostanie cięgi, ale mimo to przystępuje się do tej walki tak czy inaczej i doprowadza się ja do końca bez względu na przeszkody. Zwycięża się wtedy rzadko, ale przecież czasami się zwycięża.
NIe kończcie mieszkańcom Białorusi złudzeń czy nadziei w swoich myślach,wpisach,artykułach..........
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka