Najbardziej nie lubię mieć dość. Ale zdanie . A miałem serdecznie po uszy tych zabytków , kościołów , uliczek . Chyba 9 godzina na nogach . Dyrekcja i Młody od 3-4 godzin tuptają po swojemu , to 5 dzień tutaj , a ja muszę więcej widzieć , dotknąć , zobaczyć. Maniak albo „zbok” .
Zatybrze obleciałem , fart przy dobrym słońcu – nawet jedna z mieszkanek gacie na sznurku wieszała zrobiło się klimatycznie – było tak jak trzeba w tamtym miejscu ……
No dobra jeszcze jeden kościółek – tylko , że oddalony od trasy i nie wiem czy zobaczę to co chcę .
Tuptam . Zły ale tuptam . Zły na siebie . Nałóg jesteś. Co kamlota nie widziałeś ? Skąd wiesz , że prawdziwy ? No dobra , jest prawdziwy . A jak będzie zamknięte ? Tuptam.
Obstawiam , zakładam się sam ze sobą , że turystów prawie tam nie będzie .
* * *
Śladami Berniniego po Rzymie – tak bardzo często proponowane są wycieczki . Nic dziwnego , facet wywarł piętno na mieście Rzym . Jak jeszcze dołożyć DonBrownmanię ,który ulokował Berniniego u Iluminatów , tłoczno pod jego dziełami . a tu ?
Ufffffffff , oddech ulgi , otwarte . W kościele pusto . No nie aż tak żeby nikogo . Jakaś skromnie ubrana pani klęczy w ławeczce a zarazem obserwuje , Ksiądz jest . Czterech osoby Jak słyszę z ich gulgotania to Szwedzi . No no – cwaniaki , dotarli do ostatniej rzeźby Berniniego. No ładnie – przykra niespodzianka – zakaz zdjęć .
Dopiero trzeci na jaki trafiam . Kaplica Sykstyńska – no rozumiem . Acheiropoietos w kaplicy San Lorezno przy Schodach Piłata – rozumiem . Tu nie bardzo rozumiem . Choć taka ilość wnętrz z friko ,że można „wybaczyć”
Znaczy z sieci zdjęcie ściągnę .
Patrzę . Jej ostatni oddech a aniołowie już wyciągają ręce . A może przedostatni – jeszcze raz oddycha i wtedy ręce aniołów ją zabiorą . Nie wygląda na 60 lat – tak jak Maria z Piety Anioła . Młoda .
Ostatni oddech na ziemi zatrzymany na wieczność . Warto było tuptać , ale przecież nie po to tu przyszedłem .
Spikam do księdza , ten kiwa głową i mówi że za chwilę . Obok mnie pojawia się kobieta wcześniej klęcząca w ławce . Nic nie mówi , składa ręce , kładzie bokiem na nich głowę jakby spała . Kiwam głową . Rozpromienia się .czekamy we dwoje .
Ksiądz prowadzi .Drzwi, korytarz, wąskie schodki na górę. Zostawia nas. Kobieta podchodzi , klęka , przez kratę dotyka.Zastyga tak na długą chwilę .
Gdy wychodzi robię jej zdjęcie . Musiałem . Nie zamieniliśmy ani słowa .
Robię zdjęcia i z trudem dotykam kamienia . Przypomina mi się tytuł wiersza Stukam do drzwi kamienia
Nie szedłem tu by zobaczyć Ludwikę Berniniego .
Przyszedłem by dotknąć snów Franciszka zamkniętych w kamieniu .
* * *
Święty Franciszek z Asyżu po przyjeździe do Rzymu w 1219 zatrzymał się w tym hospicjum , dziś to kościół San Francesco a Ripa . W celi zachował się kamień , który służył mu za podgłówek/poduszkę.

W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura