Ulica Kochanowskiego we Wrzeszczu . Takie 300 metrów enklawy. Pomiedzy blokowiskami a torami , za którymi już tereny przemysłowe i Baltic Arena .
Miejsce magiczne. Tych kilkanascie /dziesiąt kamieniczek nietknietych wojną i sowieckimi zapałkami .
Można to zepsuć ( łagodne słowo bo powinienem napisac spier....ć ) ?
Farby zabrakło ? Ni chu.....chu chu ma byc nie szło identycznej położyć jak na dwóch sąsiednich ?
Został jeszcze do renowacji jeden. Na różowo , na rózowo please ........będzie jeszcze bardziej oczojebnie
Niedziela a we mnie zbulgotało .... paragrafu na to nie ma .......................
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura