Ludwik napisał list . List nacechowany ojcowską troską . Ja pogardzana inteligencja w piątym pokoleniu czytam .
Po pierwsze - "wykształciuch" został oszukany po 1989 roku i dopiero PiS przywraca mu wiarę w to, że ciężka praca może przynieść rzeczywisty sukces w postaci zdobycia dobrze płatnej pracy czy realizacji dużego zamówienia publicznego. "Dotąd oferowano Panu złudzenia, a my proponujemy twardą, ale realną umowę" - kusi Dorn.
Jestem pokoleniem które kończyło studia pod koniec lat osiemdziesiątych . Gdy rozpoczynałem studia trwały rządy Jaruzelskiego i w dniu rozpoczęcia studiów jaki wybór miał student . Skończy studia , cała gospodarka z wyjątkiem rolnictwa była państwowa , jedynym miejscem pracy miało być jakieś państwowe przedsiębiorstwo , gdzie kierowniczy czy dyrektorskie stanowiska piastowali ludzie z legitymacją PZPR , praca w oparciu o ekonomię polityczną socjalizmu , marazm i bezsens.
1989 rok stanowił punkt zwrotny , dziś najbliższe otoczenie jest właścicielami własnych firm , stanowiska które zajmuje nie biorą się z przynależności partyjnej tylko z kompetencji . Ludwik pisze że zostaliśmy oszukani - czyli zamiast własnej firmy lub stanowiska , dobrej pracy w prywatnej firmie mieliśmy nadal pracować w socjalistycznych przedsiębiorstwach państwowych ?
Drugi argument ma przekonać wykształciucha, że to w PiS tkwi dzisiaj siła, a przecież tacy jak on zawsze woleli być po stronie "silniejszych batalionów.
Grupa znajomych to lekarze , bankowcy , kilku prawników , dwóch dziennikarzy , właściciele własnych firm , czyli te grupy zawodowe z którymi PiS walczy w ramach walki z korporacjami . Popierać tych którzy z nami walczą ?
Wykształciucha" ma w końcu przekonać to, że "czci sukces". "A dzisiaj w życiu politycznym sukces to my" - twierdzi Dorn .
Co Ludwik ma do naszego sukcesu finansowego czy zawodowego wykuwanego od początku lat 90-tych ?
Od zakładania własnych firm , gabinetów , kancelarii , awansów w firmach prywatnych i ciężkiej pracy przez lat kilkanaście? Żaden rząd czy partia nie miały wpływu na sukces - sukcesy osiągnęliśmy sami , dzięki zmianie systemu w 1989 roku.
Poprosiłem żonę lekarza stomatologa z drugim stopniem specjalizacji od 15 lat właścicielki dobrze prosperującej Prywatnej Praktyki Stomatologicznej by przyjrzała się co Ludwik do niej pisze .
Żona spojrzała i powiedziała - to nie do mnie .
Dlaczego ?
Przeczytaj .
Apeluję do Pana, by 21 października zacisnął Pan - jeśli trzeba - zęby i głosował na PiS - pisze Ludwik Dorn .
Gdyby Ludwik chciał abym zagłosowała napisałby apeluje do Pana i Pani - a tak wykluczył mnie z grona do którego się zwraca , bo pisze tylko do mężczyzn - stwierdziła żona .
Od ponad roku uważam że słowo "wykształciuch" do mnie tez nie pasuje , więc list do kosza i będę głosował z uśmiechem na kogo trzeba a nie z zaciśniętymi zębami na PiS . Zaciśniete zęby mają niewolnicy - człowiek wolny usmiech na twarzy.
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka