lestat lestat
496
BLOG

Gdańsk zagadka nr 67 czyli przegrany wyścig z Armią Czerwoną

lestat lestat Kultura Obserwuj notkę 4

Co to jest i gdzie to jest ?

Pół zagadki rozwiązał lorenzo  - całą zagadkę roko

Oczywiście z chrzcielnicą z Kościoła Mariackiego związana jest legenda( nawet kilka wersji ) - w absolutnym skrócie - w okolicach Helu statek wiozący zamówioną chrzcielnicę prawie utonął - zagineła kopuła lub wyrzucili ją marynarze by przebłagać fale - reasumując chrzcielnica w Kościele Mariackim nie miała kopuły.

 

Nadszedł rok 1945 i piekło gdańskie.Niemcy zawczasu co wazniejsze i cenniejsze rzeczy ukrywali w okolicy . Tak też stało się z chrzcielnicą mariacką - została ukryta w kościółku na Żuławach Książęcych .

Jako że historia Gdańska zazwyczaj bywa nietypowa wręcz pokręcona , obecny Gdańsk a w szczególności odzyskane zabytki ( wyposażenie Ratusza, Kościołów,Domu Uphagena Dworu Artusa czy Muzem) zawdziecza dwóm niemieckim konserwatorom którzy nie opuścili Gdańska , przezyli spalenie i wraz z polskimi konserwatorami rozpoczeli "wyścig" z Armią Czerwoną kto szybciej znajdzie i przejmie dzieła sztuki.

W tym wypadku przegrali - a właściwie przegrał Jan Kilarski który przybył za późno na Żułwawy Książęce skierowany tam przez w/w  - jakiś oddział skośnokich trofiejszczyków zabrał spory kawałek brązu . Chrzcielnica prawdopodobnie trafiła do pieca hutniczego gdzieś w Sowieckiej Rosji .

Na szczęscie była odlana w gipsie replika i taka stoi dziś w Mariackim.

Na pustym cokole postawiono chrzcielnicę z najpiekniejszego ale zarazem najsmutniejszego koscioła św Jana

 

 

lestat
O mnie lestat

W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni. Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura